Arcybiskup nominat urodził się 29 stycznia 1957 r. w Kowali, w diecezji kieleckiej. Po maturze wstąpił do pallotynów, u których po święceniach kapłańskich był odpowiedzialny za animację misyjną młodzieży. Studia specjalistyczne z zakresu teologii misyjnej na Papieskim Uniwersytecie Gregoriańskim w Rzymie uwieńczył w 1989 r. doktoratem. Rok później rozpoczął posługę w Kongregacji Ewangelizacji Narodów. Od 2012 r. jest jej podsekretarzem. Od wielu lat współpracuje z Radiem Watykańskim.
Abp Wojda: Wiadomość o nominacji na arcybiskupa metropolitę do Białegostoku była dla mnie dużym zaskoczeniem, m.in. dlatego, że już od wielu lat jestem w Rzymie i z Polską nie miałem dużo kontaktów, jedynie coroczne wyjazdy. Niemniej jednak, skoro Ojciec Święty zechciał powierzyć mi w opiekę ten Kościół lokalny, tę archidiecezję, przyjąłem nominację z wdzięcznością i postaram się zrobić wszystko, żeby moja posługa była właściwą i dobrą odpowiedzią na ten duży kredyt zaufania, jaki pokłada we mnie Ojciec Święty Franciszek.
Po 33 latach wracam do Polski, więc muszę się uczyć na nowo tego Kościoła, ale myślę, z tego co się zorientowałem, że jest to archidiecezja bogata w powołania. Ma 380 kapłanów, ponad 40 seminarzystów w wyższym seminarium. Oprócz tego są też zakonnicy. Myślę więc, że wspólnie będziemy mogli podołać wszystkim wyzwaniom duszpasterskim. Tamtejszy lud jest bardzo dobry, otwarty. Bardzo znana jest jego pobożność ludowa, stąd myślę, że to wszystko będzie mi pomocą, aby moją posługą duszpasterską przybliżać Chrystusa, prowadzić ku świętości, a jednocześnie strzec depozytu wiary. To są bowiem zadania biskupa, który jest posyłany jako przewodnik. Przypominam sobie słowa Papieża Franciszka, który mówił, że biskup to ten, który jest na czele, w środku i na końcu swojej owczarni. Mówił też, że biskup to ten, od którego czuć zapach owiec. Dlatego uważam, że to są słowa, które mnie stymulują, które zachęcają mnie do tego, abym całym sercem mógł pokochać tę wspólnotę archidiecezji białostockiej.
Będę opuszczał Rzym trochę ze smutkiem, bo z tym miastem po tylu latach się zżyłem. Jest to piękne miasto, w którym oddycha się uniwersalnością Kościoła. Jest wiele uniwersytetów, kolegiów międzynarodowych. Również my w Kongregacji ds. Ewangelizacji Narodów mamy 5 kolegiów, w których studiują księża, seminarzyści, siostry zakonne, łącznie około 700 osób. Jest to dobra okazja, aby się z tymi ludźmi spotykać, poznawać ich kultury, dzielić się własnym doświadczeniem, własną kulturą. Dlatego Rzym od tej strony przyciągał, przyciąga i na pewno będzie przyciągał. Ja również z przyjemnością będę do Wiecznego Miasta wracał, bo to jest centrum chrześcijaństwa.
Zabiera Ksiądz ze sobą ogromne doświadczenie tylu lat pobytu w Rzymie, skąd widać cały Kościół powszechny, i tym będzie się dzielił ze swoimi diecezjanami
Abp Wojda: Niewątpliwie. Całe moje bogactwo zdobytego tutaj doświadczenia można podzielić na dwie części. Jedna to praca w Kongregacji, ponad 27 lat kontaktów z całym światem misyjnym. Mogłem tam zobaczyć piękne chwile rozwoju Kościoła misyjnego, który cieszy się ogromną liczbą powołań, będących dla niego darem Pana Boga. A z drugiej strony jest część, jaką stanowi moje duszpasterstwo. Nigdy się nie ograniczałem do tego, co jest związane z moją pracą w biurze. Starałem się, na ile było to możliwe, udzielać się duszpastersko. Ponad 25 lat byłem i nadal jestem kapelanem centrum rehabilitacji fizycznej dla osób upośledzonych. Jestem także, od ponad 26 lat, kapelanem jednego ze zgromadzeń zakonnych. Ponadto udzielałem się również w innych zgromadzeniach. Dlatego duszpasterstwo było w moim życiu ważnym elementem uzupełniającym, a nawet pierwszym, bo przecież duszpasterstwo jest pierwszą posługą kapłańską, a dobrze uzupełniała się ona z moją pracą biurową
Pytanie: A więc wyzwania duszpasterskie, które Księdza czekają w archidiecezji białostockiej, nie będą czymś nowym, czymś nadzwyczajnym?
Abp Wojda: Z jednej strony nie będą, ale z innej na pewno tak, bo przecież każda rzeczywistość jest czymś nowym, stawia nowe wyzwania, nowe obowiązki. Dlatego na pewno będzie to czymś nowym. Ale pocieszam się, że z pomocą Pana Boga, Opatrzności Bożej jakoś podołam, mając to wieloletnie doświadczenie pracy, kontaktu z Kościołem misyjnym, z jego problemami. Jest przecież wiele problemów, które w Kongregacji się rozwiązuje. I to doświadczenie też będzie dużą pomocą.
Dziękując za wywiad, gratulując nominacji, życzymy wielu Bożych łask, Bożego światła w tej nowej posłudze dla Kościoła powszechnego i lokalnego.
Abp Wojda: Dziękuję serdecznie za życzenia. Pozdrawiam wszystkich, którzy będą słuchać tych słów, i zapraszam serdecznie na 10 czerwca, na godz. 16:00 do katedry białostockiej na moje święcenia biskupie.
Radio Watykańskie
Komentarze
Kanał RSS z komentarzami do tego postu.