Zajęcia prowadzili księża, siostry zakonne i osoby świeckie: ks. Edward Dukiel z parafii Zwiastowania NMP w Landwarowie, br. Jerzy Czarniawski, joannita, ks. Andrzej Bogdziewicz i ks. Jarosław Spirydowicz z parafii św. Teresy w Wilnie, ks. Andrzej Byliński z parafii śś. Piotra i Pawła w Wilnie, ks. Franciszek Jusiel z katedry w Wilnie, a także Robert Gaičauskas, Zbigniew Butkiewicz, siostra Agnieszka z Landwarowa i s. Irena z Ukrainy.
Po raz pierwszy na Litwie ten kurs był zorganizowany w języku polskim. Dotychczas podobne zajęcia były prowadzone wyłącznie wśród wiernych litewskich wspólnot parafialnych. Zajęcia zorganizowano przy współpracy z koordynatorem kursu Alpha na Litwie Tomasem Zubalčikasem, który skontaktował starotroczan z ekipą ewangelizacyjną w Polsce. Wolontariusze z grupy „Ezechiasz” w Białymstoku przyjechali do Starych Trok i przeprowadzili szkolenia. Wsparcia finansowego na te zajęcia udzielił europoseł Waldemar Tomaszewski, przewodniczący AWPL-ZChR. Udział wzięło 11 osób, które zostały potem animatorami kursu Alpha w Starych Trokach. Sporo swego czasu udzielił grupie Robert Gaičauskas, odpowiedzialny za oprawę muzyczną spotkań i nabożeństw.
– Mimo że kurs już dobiegł końca, postanowiliśmy nadal spotykać się, aby wspólnie czytać i rozważać Pismo Święte, dzielić się doświadczeniem Boga. Mam nadzieję, że uda się stworzyć wspólnotę ludzi zaangażowanych przy kościele, a przez nich ożywić całą parafię – dzieliła się spostrzeżeniami pani Zofia.
Podczas Mszy św., wieńczącej spotkania, uczestnicy podkreślali, że są bardzo zadowoleni z zajęć ewangelizacyjnych. Stanisław Charukiewicz i Jan Pawłowski dzielili się z parafianami doświadczeniem Boga w swoim życiu. Pan Stanisław opowiedział, że pewna bardzo bliska mu osoba, odeszła od Kościoła, jej wiara oziębła. – Byłem bardzo zmartwiony tą sytuacją. Przyszedłem na kurs i podzieliłem się moim problemem z prowadzącymi, którzy doradzili mi, żebym stale się modlił. Zacząłem codziennie odmawiać koronkę do Miłosierdzia Bożego w intencji tego człowieka. Na skutki modlitwy nie czekałem długo: już na pasterce spotkałem tego człowieka w kościele. Cieszę się, że znowu wrócił do Boga – opowiadał Charukiewicz.
Jan Pawłowski opowiadał doświadczenie wiary pewnej kobiety uczestniczącej w kursach. Miała syna, który zawsze przyznawał się do wiary katolickiej. Gdy był w wojsku (a były to czasy sowieckie), zetknął się z różnymi szykanami ze strony kolegów, ale nadal trwał przy swoim. Niestety, w wyniku tragicznego wypadku stracił życie. Jego matka długo się buntowała przeciwko losowi, narzekała na Pana Boga. Pewnego razu miała sen: ujrzała syna, którego ktoś przykrył płaszczem… Odwrócił się i powiedział do mamy: „Jestem tutaj bardzo szczęśliwy”. Kobieta wytłumaczyła senną wizję w następujący sposób: syn przez to, iż zawsze był wierny swoim religijnym przekonaniom, otrzymał nagrodę w niebie.
– Kurs przede wszystkim zgromadził wspólnotę ludzi, którzy chcą być żywymi świadkami wiary. Często się zdarza, że wyuczone zasady katechizmu z pozoru wyglądają na suche. Tymczasem chcemy być żywymi świadkami wiary, żeby wszyscy widzieli w nas Chrystusa – zaznacza ks. Rimas Kalmantavičius.
– Tempo naszego życia jest bardzo szybkie. Nie mamy czasu na rodzinę i bliskich. Podczas kursu znalazła się chwila na rozważania, dzielenie się refleksjami i przemyśleniami na temat własnego życia. Zajęcia stworzyły okazję do lepszego poznania swoich sąsiadów i znajomych, a także do spędzania czasu wesoło i wartościowo. Jestem wdzięczna losowi, że udało mi się wziąć udział w tak ważnym dla naszej parafii wydarzeniu – dzieliła się swoimi spostrzeżeniami wicemer rejonu trockiego Maria Pucz, mieszkanka Starych Trok.
Stare Troki już nie są takie same jak przedtem. Coś się poruszyło, coś się dzieje w parafii. Chociaż już nie ma wykładów, parafianie nadal we wtorki odwiedzają mury gościnnego klasztoru, wspólnie czytają Pismo Święte, modlą się i rozmawiają.
Teresa Worobiej
"Tygodnik Wileńszczyzny"