Myślę, że w okresie przedświątecznym też trzeba sobie życzyć. Dla wielu ludzi ten tydzień jest strasznie trudny, urwanie głowy. Po śmierci pewnego pana znaleziono pięćdziesiąt listów z życzeniami zdrowia, a on umarł przed świętami z przemęczenia. Ileż roboty dla każdej pani domu: dźwigać wszystkie prowianty, pisać listy, wysyłać je, robić porządki. W pogotowiu mówią, że najwięcej zasłabnięć jest w tygodniu przedświątecznym.
W okresie przedświątecznym pamięta się o śledziu, karpiu, orzechach, zupie grzybowej. W domach jest wiele kłótni. Starsza ciocia ma żal do młodszej cioci, że jej nie pomaga. Mąż do żony, że nie pracuje. Nie pamięta się o Jezusie. Ileż życzeń przydałoby się na okres przedświąteczny. Trzeba sobie życzyć ducha wiary.
Ks. Jan Twardowski