Utarło się powiedzenie, że na Boże Narodzenie mamy coś przynieść Panu Jezusowi. On jest taki mały, a my tacy wielcy, więc mamy Go obdarowywać… Święty Jan Chrzciciel nie przyniósł Jezusowi owcy, jak pastuszkowie, ani złota, jak królowie. A jednak to chyba jego najmocniej widać w świetle Bożego Narodzenia – kiedy mówi: „Potrzeba, by On wzrastał, a ja się umniejszał!” (J 3,30).
Boże Narodzenie to przychodzenie Boga w nasze życie, aby było Go w nas coraz więcej, a nas samych coraz mniej. Aby uchodziły z nas ambicje, pragnienie popularności, przywiązania, ciągłe trzymanie się samego siebie, ażeby coraz więcej było Bożego światła, Jezusa, który w nas ma rosnąć.
Spotkanie z wiarą to spotkanie z dojrzałością do ofiary, samotności, cierpienia, radości, która mówi, że Bóg rośnie w nas, rosną Jego plany, a nie nasze.
Ks. Jan Twardowski
Rota