Mieszkańcy Bujwidz i okolic nie mają wątpliwości, że do tych osób należą – jak dotąd mało znane szerszemu ogółowi – dwie siostry ze Zgromadzenia Sióstr od Aniołów. To one swoim życiem, apostolstwem i obecnością uświęciły tamtejszą ziemię.
W Bujwidzach jest już tradycją, że w marcu lokalna społeczność gromadzi się w okolicach rocznicy śmierci s. Wandy Boniszewskiej (02.03.2003 r.), by uczcić pamięć tej niezwykłej kobiety. W tym roku główne uroczystości odbyły się w niedzielę, 6 marca, w kościele pw. św. Jerzego w Bujwidzach. Mszy św. przewodniczył proboszcz ks. Ryszard Pieciun, jeden z inicjatorów rozwoju kultu s. Wandy Boniszewskiej. W tym szczególnym Roku Miłosierdzia wspominano nie tylko s. Wandę, ale również s. Helenę Majewską. Podczas uroczystości s. Rita Gvazdaitytė, delegatka Zgromadzenia na Litwie, przybliżyła obecnym obie siostry związane z Ziemią Pryciuńską – za życia ciche i nieznane, to jednak wielkie apostołki Bożej miłości i miłosierdzia.
Siostra Wanda Boniszewska (1907-2003) pochodziła z okolic Nowogródka. Do Zgromadzenia w Wilnie zgłosiła się w 1924 roku. Swoje życie zakonne do 1950 roku przeżywała przede wszystkim w wileńskich wspólnotach i Pryciunach. W latach 1950-1956 jako więzień przebywała w różnych łagrach sowieckich rozrzuconych na dalekiej Syberii. Po powrocie z aresztu swoje życie spędziła w Polsce.
„Szukałem dla serca mego ofiary (...) w twym sercu chce spocząć moja miłość, którą świat gardzi (...) nie żałuj złożyć ofiary z siebie. Nie myśl długo (...)" – z tymi słowami zwrócił się do niej Pan Jezus, prosząc, by swoje cierpienie i życie, z wielkiej miłości do Jezusa ofiarowała za cały Kościół, szczególnie za kapłanów. „Chcę wycisnąć na tobie moją miłość względem kapłanów przez krzyż. Będziesz musiała dać się poznać kapłanom (...) te setki dusz masz wyrwać z paszczy nienasyconego złośnika. Ja Ci w tym pomogę. Nie przygnębiaj się niezrozumieniem od ludzi" – mówił innym razem Jezus do swojej oblubienicy.
S. Wanda przeżywała niezwykłe doświadczenia duchowe. Widzialne stygmaty pojawiły się w adwencie w 1934 roku. Miewała długie okresy obywania się bez pokarmu, wielokrotnie przeżywała stany ekstatyczne, które opisane są przez świadków. Niejednokrotnie ludzie przekonywali się, że stan ich duszy dla s. Wandy nie był tajemnicą. Z tymi doświadczeniami zaznajomiony był abp Romuald Jałbrzykowski, metropolita wileński, jak również wielu kapłanów wileńskiego Kościoła, którzy później spisali jej duchowe przeżycia.
Kolejna jeszcze mało znana osoba, ale coraz częściej wspominana także i w Bujwidzach, to urodzona na Podolu s. Helena Majewska (1902-1967). Od 1928 roku całe swoje życie spędziła w Wilnie, w 1933 roku została przyjęta do Zgromadzenia Sióstr od Aniołów. Jedyny okres jej życia spędzony poza Wilnem to lata zesłania syberyjskiego (1951-1956). Jej misja polegała wyłącznie na tym, by dopełnić dzieło s. Faustyny Kowalskiej.
„Mnie zaś Pan Bóg, dając łaski podobne, jakie miała śp. s. Faustyna ze Zgromadzenia Sióstr Magdalenek, używa jako narzędzie pomocnicze, które ma w porozumieniu się z Ojcem od miłosierdzia (ks. M. Sopoćko – przyp. autorek) dopomóc tej, która będzie stała na czele nowo organizującego się zakonu miłosierdzia. Życie moje jednak powinno być ukryte i nikomu nieznane, czyli że swoją osobą nie mam zakrywać osoby śp. s. Faustyny w jej szczególnym posłannictwie o miłosierdziu" – zapisuje w swoim dzienniczku duchowym s. Helena Majewska pod datą 22 sierpnia 1941 roku.
S. Helena miała duży wkład w organizowaniu i formowaniu pierwszej wspólnoty sióstr Jezusa Miłosiernego, zwanej Wileńską Szóstką. Niezwykle cennym zapisem zawartym w jej Dzienniku jest niemal kompletny formularz Mszy św., który miałby być z woli Chrystusa używany podczas odprawiania Eucharystii w Święto Miłosierdzia Bożego. Warto zaznaczyć, że Pan Jezus posługiwał się osobą s. Heleny również do przekazywania inspiracji bł. ks. Michale Sopoćko do głoszenia konferencji o Bożym Miłosierdziu.
Bujwidzkie uroczystości zakończyło przedstawienie „Fragment z życia s. Wandy Boniszewskiej", które opowiadało historię jej życia – od lat dzieciństwa aż do wstąpienia do zgromadzenia. Krótką inscenizację pod opieką s. Olgi Czepukojć przygotowały dzieci i młodzież miejscowej szkoły.
Siostry od Aniołów:
Anna, Agnieszka, Maja
Rota