Najbliższe tygodnie będą decydujące dla toczącego się w Watykanie procesu kanonizacyjnego polskiego papieża. Aby został ogłoszony świętym, konieczne jest uznanie cudu wyzdrowienia, przypisywanego jego wstawiennictwu, a niewytłumaczalnego z medycznego punktu widzenia.
Nieoficjalnie wiadomo, że wybrany został przypadek uzdrowienia dojrzałej kobiety nieznanej narodowości. Z jakiej choroby - nie wiadomo.
Po tym, gdy w kwietniu zebraną i opracowaną dokumentację medyczną w tej sprawie zatwierdziła komisja lekarzy z kongregacji, obecnie muszą to samo uczynić jeszcze komisje teologów, a następnie kardynałów i biskupów.
Jeżeli oba głosowania zakończą się pomyślnie w najbliższych tygodniach, wówczas istnieje szansa na to, że prefekt kongregacji kardynał Angelo Amato podczas tradycyjnej audiencji u papieża przed letnimi wakacjami - zapewne na przełomie czerwca i lipca - przedstawi Franciszkowi przebieg prac procesu kanonizacyjnego i zwróci się z prośbą o wydanie oficjalnego dokumentu o uznaniu cudu.
Wtedy pozostałoby już tylko uroczyste jego ogłoszenie i wyznaczenie daty kanonizacji. W tym przypadku najbardziej prawdopodobny wydaje się październik, gdy zazwyczaj odbywają się msze kanonizacyjne.
Na ten termin nalega, jak można nieoficjalnie usłyszeć, strona polska, przede wszystkim niektórzy hierarchowie. Ich zdaniem, kanonizacja w 35. rocznicę wyboru Karola Wojtyły i tuż przed jego wspomnieniem liturgicznym, przypadającym 22 października, byłaby najlepszym rozwiązaniem. Metropolita krakowski kardynał Stanisław Dziwisz powiedział niedawno w wywiadzie dla portalu Vatican Insider, że kanonizacja w trwającym obecnie Roku Wiary byłaby czymś wspaniałym.
Jeśli natomiast proces napotka na nieoczekiwane przeszkody, a prace przedłużą się, wtedy rysuje się perspektywa kanonizacji na wiosnę 2014 roku, zapewne w maju. Źródła watykańskie nieoficjalnie wskazują oba te terminy jako równie możliwe.
Niektórzy wręcz wyrażają opinie, że termin wiosenny byłby nawet lepszy. Zwolennicy tej hipotezy zwracają uwagę na to, że obecny rok jest bez wątpienia "rokiem Franciszka". Przypominają, że na każde spotkanie z budzącym entuzjazm nowym papieżem przybywają dziesiątki tysięcy wiernych. Często liczba ta przekracza nawet 100 tysięcy.
Dlatego też nie brak opinii, że obecny rok powinien upłynąć właśnie pod znakiem historycznych wydarzeń w Kościele, jakim była abdykacja Benedykta XVI i wybór jego następcy, pierwszego papieża z Argentyny. Tej prawdziwej rewolucji za Spiżową Bramą nie należałoby łączyć z kanonizacją Jana Pawła II - uważają zwolennicy wiosennego terminu.
PAP