I piesza pielgrzymka śladami księdza prałata Józefa Obrembskiego

2013-05-21, 07:14
Oceń ten artykuł
(5 głosów)

W dniach 7-9 czerwca Samorząd Rejonu Wileńskiego zaprasza na I pieszą pielgrzymkę śladami księdza prałata Józefa Obrembskiego.

Pielgrzymka rozpocznie się w Turgielach – tam, gdzie ksiądz Prałat Józef Obrembski rozpoczął swoją posługę kapłańską. Pielgrzymi od 7 czerwca w ciągu trzech dni będą podążali trasą Turgiele – Rudomino – Ostra Brama – Suderwie by 9 czerwca o godz. 11 dotrzeć do Mejszagoły, gdzie wezmą udział w obchodach „Święta miasteczka Mejszagoły".

pielgrzymka mejszagola

Ksiądz prałat Józef Obrembski pochodził z ziemi łomżyńskiej. W 1926 rozpoczął studia w seminarium duchownym w Wilnie, kształcił się na Wydziale Teologicznym Uniwersytetu Stefana Batorego. 12 czerwca 1932 przyjął święcenia kapłańskie. Pracę duszpasterską rozpoczął od wikariatu w Turgielach. Od 1950 pełnił obowiązki proboszcza w Mejszagole. Mimo zakazów prowadził działalność duszpasterską: katechezę wśród dzieci, udzielał sakramentów świętych (również potajemnie), jeździł po kolędzie, odwiedzał chorych. Wielokrotnie był przesłuchiwany przez funkcjonariuszy sowieckiej służby bezpieczeństwa. Władze rejonu wileńskiego nadały mu tytuł Honorowego Obywatela Rejonu Wileńskiego.

Na podst. informacji Samorządu Rejonu Wileńskiego

www.l24.lt

Komentarze   

 
#13 Józef 2013-05-22 13:25
Problemy dzisiejszego świata, w których nad podziw jest doskonale zorientowany, ksiądz prałat zawsze tłumaczył pod kątem wiary: "Spróbujcie sprawdzić któregoś z polityków, z takim zapałem walczących podczas wyborów, czy chociaż jeden z nich pamięta 10 przykazań Bożych. Dlaczego na twarzach ludzi taką rzadkością stał się uśmiech, radosne spojrzenie, skierowane ku innemu człowiekowi? Radość powinna przychodzić do człowieka z wewnątrz, ze świadomości, że żyje w zgodzie z prawem Bożym i ma niezapaskudzone sumienie". Może dlatego do tej wrośniętej w ziemię chatki ciągnęli ludzie, by wysłuchać nauki, opartej na jedynie trwałych fundamentach.
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#12 Józef 2013-05-22 13:25
W ciągu długich lat niemal powszechnego negowania wiary chatka -"pałacyk" stawała się miejscem ewangelizacji dla szukających Boga pątników: z Rosji, Ukrainy czy Kazachstanu. Serce gospodarza, jak i drzwi sędziwego domku, zawsze było otwarte dla wszystkich. Wśród tych, co to kiedykolwiek przekroczyli "progi mejszagolskie", nie brakło wielu jakże dostojnych, bez liku było też ludzi zwykłych i nieznanych, a wszyscy przychodzili po to samo: zaczerpnąć ze szczodrego źródła duchowości chociaż trochę kropli wiary i nauki Chrystusowej.
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#11 Józef 2013-05-22 13:23
"Działalność społeczna, tak rozległa niedawno, ograniczyła się do uczestnictwa w chórze. Ale nawet taki chór - to było wielkie pole do popisu: śpiewacy, poeci, deklamatorzy, literaci, biblioteka - czego tam tylko nie było" - to ze wspomnień księdza. Cennym stawał się osobisty kontakt z każdą rodziną, każdym parafianinem. Żeby objechać więcej domów po kolędzie, nocował w dalszych wsiach. Kiedy zabroniono katechizację, organizował spotkania rodziców z dziećmi.
"Nie miałem prawa ogłaszać pielgrzymek do Kalwarii ani prowadzić na Mszę do Ostrej Bramy. Więc tylko ogłaszałem, że następnej soboty mnie w Mejszagole nie będzie, mam odprawiać Mszę w Ostrej Bramie, a później będę przy Wieczerniku w Kalwarii. Nikogo nie namawiałem, mówiłem tylko, że mnie nie będzie. Czy to moja wina, że w Ostrej Bramie spotkałem się z moimi parafianami - czterysta osób?".
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#10 Józef 2013-05-22 13:20
Wybór drogi powołania dla księdza prałata przypadł na czas odrodzenia Państwa Polskiego, nacechowany ogromnym entuzjazmem i współdziałaniem władz i całego narodu. Na zmianę latom carskiego zaboru, kiedy się zabraniało "gawarit' po polski", przyszedł okres nieograniczonych możliwości dla rozwoju wiary, kultury i języka ojczystego. Rozkwitała działalność licznych zgromadzeń zakonnych, katolickich organizacji świeckich, wychowanie religijne przyświecało każdej placówce oświatowej.
Wrzesień 1939 przekreślił wszelkie poczynania i plany. Następujące po sobie kolejne okupacje szczególne zagrożenie niosły przede wszystkim dla Kościoła. Zamykanie świątyń, wywózki księży i wypędzanie zakonów, zastraszanie i prześladowanie wiernych, zakaz katechizacji dzieci i młodzieży - działania te spychały religię na margines życia społecznego. Kościół i jego słudzy byli zmuszeni działać w warunkach podziemia.
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#9 Józef 2013-05-22 13:14
Troska o duchową kondycję dzisiejszej Wileńszczyzny nigdy nie przestała nurtować Człowieka, który dźwigał na swych plecach ponad 105 lat długiego i niełatwego życia. Mimo to wszystkie problemy w środowisku polskim były mu zawsze bliskie. Światłym umysłem, "patrzeniem w serce" ogarniał swą małą ziemską Ojczyznę. Boleśnie przeżywał przed kilkoma laty kryzys w Związku Polaków na Litwie, z zatroskaniem pytając, co ma uczynić, by przywrócić jedność. Niczym apel brzmią słowa księdza: "Radziłbym wszystkim: wejdźmy w siebie, poznajmy siebie. A zrozumieć siebie można tylko uczciwie robiąc rachunek sumienia. Sakrament pokuty - to jest głębia i tego dziś najbardziej brakuje. "Abyśmy byli jedno" - nieustannie głosił nasz Wielki Rodak na Stolicy Piotrowej. Czy dorośliśmy my, Polacy wileńscy, by słuchać nauki Jana Pawła II?" - to pytanie Prałat Obrembski pozostawia wszystkim nam, mieszkańcom Ziemi Wileńskiej.
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#8 Józef 2013-05-22 13:13
Jako jeden z nielicznej kohorty przedwojennych kapłanów, ksiądz prałat zrządzeniem Opatrzności przez 85 lat był związany z Ziemią Wileńską. Oddał jej 79 lat Chrystusowego kapłaństwa, pozostając tu do końca swoich dni. "Ani przez chwilę na myśl mi nie przyszło, by ją opuścić. Dla mnie tu była Polska" - podkreślał zawsze. Te osiem dziesięcioleci zmieściły w sobie ogromne przemiany historyczne. Wzrastał w wolnej Polsce, był wychowywany i wykształcony w innym niż powojenne środowisku. Widział, jak okrutne ciosy zadawano polskości, jakie próby wynaradawiania czyniono. Porównując dzisiejszą sytuację ze skutkami rozbiorów powtarzał za Wieszczem: "Niczym Sybir, niczym knuty, lecz narodu duch zatruty!"
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#7 Marcin 2013-05-22 09:52
Miałem zaszczyt poznać Księdza prałata Józefa Obrembskiego. Był wielkim człowiekiem. Niech spoczywa w pokoju. Szczeże się cieszę, że rejon wileński czci pamięć i organizuje pieszą pielgrzymkę. Brawa organizatorom!
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#6 www 2013-05-21 16:28
Ksiądz Prałat służył nie tylko Bogu, ale też ludziom. Miał duży wkład w wychowanie wielu pokoleń Polaków-Katolików. Wielce zasłużona postać.
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#5 jan71 2013-05-21 14:28
Patriarcha Wileńszczyzny oddał całe długie i bogate życie kapłańskie wszystkim potrzebującym jego posługi, bez wzgledu na status, pochodzenie, narodowość.
Jednocześnie zawsze nosił w sercu polskość i był gorącym patriotą, które to wartości starał sie zaszczepić w kolejne pokolenia, które wychowywał. Takie też zadanie zostawił dla nas w swoim "testamencie".
Cytować | Zgłoś administratorowi
 
 
#4 Patrycja 2013-05-21 10:43
Ksiądz prałat Józef Obrembski był jednym z symboli polskości na Litwie. Prawdziwą legendą i autorytetem moralnym dla tysięcy Polaków. Cieszy, że i po śmierci tak wielkiego człowieka, Samorząd rejonu wileńskiego pamięta o nim i organizuje pieszą pielgrzymkę śladami księdza prałata Józefa Obremskiego. Chętnie wezmę udział w tej pielgrzymce.
Cytować | Zgłoś administratorowi
 

Dodaj komentarz

radiowilnowhite

EWANGELIA NA CO DZIEŃ

  • Poniedziałek, 23 grudnia 2024 

    Łk 1, 57-66

    Słowa Ewangelii według świętego Łukasza

    Dla Elżbiety nadszedł czas rozwiązania i urodziła syna. Gdy sąsiedzi i krewni dowiedzieli się, że Pan okazał jej wielkie miłosierdzie, cieszyli się razem z nią. Przyszli ósmego dnia, aby obrzezać chłopca i nadać mu imię jego ojca Zachariasza. Lecz jego matka powiedziała: „Nic podobnego! Będzie miał na imię Jan”. Oni przekonywali ją: „Przecież nie ma nikogo w twojej rodzinie, kto by miał takie imię”. Za pomocą znaków pytali więc jego ojca, jak chce go nazwać. A on poprosił o tabliczkę i napisał: „Na imię mu Jan”. Wtedy zdumieli się wszyscy. I natychmiast otworzyły się jego usta, odzyskał mowę i wielbił Boga. Lęk padł na wszystkich ich sąsiadów. Po całej górskiej krainie Judei opowiadano o tym wszystkim, co się wydarzyło. A wszyscy, którzy o tym słyszeli, zastanawiali się i pytali: „Kimże będzie ten chłopiec?”. Bo rzeczywiście ręka Pana była z nim.

    Czytaj dalej...
 

 

Miejsce na Twoją reklamę
300x250px
Lietuva 24Litwa 24Литва 24Lithuania 24