Lokal wyborczy mieścił się w drewnianym baraku o wymiarach ok. 7 na 10 metrów. Zadymienie i ogień pojawiły się o godzinie 8.30 pod sufitem. Wszystko wskazuje na to, że do zapalenia doszło w przewodzie kominowym biegnącym od rozpalonego kominka. W dachu została wypalona dziura - poinformowała rzeczniczka kujawsko-pomorskiej straży pożarnej mł. bryg. Małgorzata Jarocka-Krzemowska.
W lokalu w czasie, gdy wybuchł pożar, znajdowali się tylko członkowie komisji wyborczej, którzy zdążyli wyjść na zewnątrz. Zdążyli także zabrać ze sobą dokumentację wyborczą.
Członek Okręgowej Komisji Wyborczej w Bydgoszczy Stefan Pietrzak poinformował, że komisja z Biskupina formalnie musi wystąpić o przerwę w wyborach, a później w zależności od oceny sytuacji ma zostać podjęta decyzja, czy głosowanie zostanie przedłużone.
Na liście obwodowej komisji wyborczej nr 3 figuruje ok. 570 uprawnionych do głosowania, a do czasu pożaru głosy oddało sześć osób.
W akcji gaśniczej brało udział sześć zastępów straży pożarnej. PAP