Tomasz Dorosz - przewodniczący zachodniopomorskiego ONR - mówił przed marszem do zgromadzonych na pl. Orła Białego, że jest on wyrazem "sprzeciwu wobec utraty przez Polskę suwerenności i realnej niepodległości, wobec wyższości decyzji Brukseli i Unii Europejskiej nad naszymi prawami i obyczajami"; sprzeciwu wobec "działania naszego państwa w interesie obcych stolic czy obcych banków, a nie w interesie Polski i nas, najzwyklejszych Polaków".
"Tak jak nasi ideowi przodkowie i poprzednicy dążymy do budowy prawdziwie niepodległego, suwerennego, narodowego państwa polskiego" - kontynuował Dorosz. "Nie zbudujemy tego poprzez Sejm czy Senat, poprzez partię polityczną, poprzez wtopienie się w ten antynarodowy system. (...) Dlatego działamy społecznie, wśród Polaków i dla Polaków. Ponieważ Polskę zmienimy tylko rewolucją, rewolucją narodową w naszych sercach i umysłach" - dodał Dorosz.
Manifestanci, w przeważającej większości młodzi ludzie, przyjechali do Szczecina z różnych regionów kraju. Byli m.in. przedstawiciele brygad ONR z Małopolski, Dolnego Śląska, Podkarpacia czy Mazowsza. Na czele pochodu niesiono transparent "Naprzód ruszaj polska Siło! Odważnie ku prawdzie".
Wśród głośnych okrzyków można było usłyszeć m.in. "A na drzewach zamiast liści będą wisieć komuniści", "Unia Europejska to banda złodziejska", "Narodowy radykalizm" czy "Naszym celem wielka Polska".
W związku z marszem ONR zachodniopomorska policja zgromadziła większe niż podczas innych manifestacji siły. Jak powiedział PAP podkomisarz Przemysław Kimon rzecznik zachodniopomorskiej policji, manifestacja przebiegła spokojnie, a policja nie odnotowała żadnego zakłócenia porządku.
Ultraprawicowy Obóz Narodowo-Radykalny powstał w 1934 r., ale po trzech miesiącach działalności został rozwiązany. W 1993 r. organizacja została reaktywowana, zarejestrowano ją w 2003 r. - po wykreśleniu ze statutu odwołań do przedwojennego Obozu Narodowo-Radykalnego.
PAP
Komentarze
Kanał RSS z komentarzami do tego postu.