Jak poinformował PAP w niedzielę po godz. 16, rzecznik komendanta głównego PSP Paweł Frątczak, w woj. wielkopolskim strażacy interweniowali już ponad 1100 razy, w woj. dolnośląskim - 338 i łódzkim - 121 razy. Zastrzegł równocześnie, że bilans ten ulegnie prawdopodobnie zmianie, działania strażaków wciąż trwają. Jak dodał, tylko w niedzielę (od północy do godz. 15) strażacy otrzymali też 168 zgłoszeń dot. opadów deszczu.
"Nasze interwencje polegały głównie na usuwaniu połamanych drzew, zabezpieczaniu zerwanych lub uszkodzonych dachów i wypompowywaniu wody z zalanych piwnic" - dodał.
Zgodnie z zapowiedziami synoptyków nawałnice mogą występować w Polsce także w nocy z niedzieli na poniedziałek; ma przechodzić nad województwami: lubuskim, wielkopolskim, łódzkim, śląskim, świętokrzyskim i małopolskim. Wiatr może wiać z prędkością do 80 km/h.
Z dotychczasowych danych wynika, że dotąd połamanych zostało ponad 1000 drzew. Wichury uszkodziły lub zerwały dachy z 134 budynków, w tym 82 mieszkalnych. "Także w tym przypadku najwięcej w Wielkopolsce - 90" - poinformował Frątczak.
"Zdarzeń w krótkim czasie było tak dużo, że musieliśmy wprowadzić tzw. priorytety ratownicze i w pierwszej kolejności realizowane były zadania stwarzające zagrożenia dla człowieka" - powiedział rano PAP Sławomir Brandt z wielkopolskiej straży pożarnej. PAP