Łącznie we wszystkich próbkach oznaczono 35 różnych substancji aktywnych, a 96 proc. próbek zawierało co najmniej jeden środek owadobójczy uważany za szkodliwy dla pszczół miodnych. Wśród nich było też sześć z siedmiu substancji najbardziej niebezpiecznych dla owadów zapylających. W badaniu wykryto także wszystkie trzy pestycydy (imidaklopryd, klotianidyna, tiametoksam), których użycie ograniczyła w 2013 r. KE. W ocenie Europejskiej Agencji ds. Bezpieczeństwa Żywności (EFSA) związki te są groźne dla pszczół.
"Rośliny zebrane w 2014 r. mogły pochodzić z nasion zaprawianych neonikotynoidami, ponieważ zostały wysiane jesienią 2013 r., kiedy stosowanie szkodliwych dla pszczół pestycydów było jeszcze dozwolone" - zaznaczono w raporcie.
W związku z wynikami badania Greenpeace wystosował do największych odbiorców rzepaku w Polsce (z branży spożywczej i biopaliwowej) list z pytaniem o działania podejmowane w celu eliminacji z łańcucha dostaw pestycydów trujących dla pszczół i inne inicjatywy związane z ochroną owadów zapylających - czytamy w informacji prasowej.
"Zbliżający się Dzień Pszczoły to doskonała okazja do zastanowienia się nad tym, jak traktujemy owady zapylające. Wyniki naszego raportu wskazują, że jedna z najchętniej przez nie odwiedzanych upraw jest jednocześnie dla nich bardzo szkodliwa. Konieczna jest zmiana modelu upraw rzepaku w Polsce. By to zrobić, niezbędny jest wyraźny sygnał ze strony największych odbiorców rzepaku w kraju – producentów olejów i biopaliw. Ich wpływ na rynek jest ogromny i powinni podejmować realne, a nie jedynie wizerunkowe, działania na rzecz ochrony pszczół i wyeliminować pestycydy z łańcucha dostaw" – powiedziała koordynatorka kampanii "Rolnictwo Ekologiczne" w Greenpeace, Katarzyna Jagiełło.
Z raportu wynika, że gatunki zwierząt pożyteczne dla rolnictwa (biorące udział w zapylaniu i uczestniczące w naturalnym zwalczaniu szkodników) są narażone na działanie mieszanek insektycydów i innych substancji toksycznych. W niektórych wypadkach stężenie tych związków w próbkach z badania przewyższało poziom znany z wcześniejszych raportów - czytamy w informacji prasowej.
"Polska jest jednym z państw o najwyższej dynamice wzrostu zużycia pestycydów w Europie. Dlatego, aby powstrzymać postępujące wymieranie owadów zapylających, konieczne jest jak najszybsze wyeliminowanie masowego użycia pestycydów w rolnictwie. Wiele dowodów przemawia na korzyść alternatywnych strategii ochrony roślin i zarządzania plonami przy wykorzystaniu praktyk rolnictwa zrównoważonego. Spodziewane obniżenie plonów w wyniku ograniczenia stosowania nawozów sztucznych i pestycydów jest łagodzone przez takie praktyki, jak zróżnicowanie upraw i płodozmian, wspieranie naturalnych wrogów szkodników a dzięki ograniczeniu stosowania pestycydów - także zwiększony poziom zapylania. W przypadku rzepaku, właściwe zapylanie przez owady może zwiększyć plony nawet o 30 proc." - informuje Greenpeace.
Do badania pobrano próbki kwiatów rzepaku z różnych, losowo wybranych upraw w województwie kujawsko-pomorskim, w maju 2014 r. i czerwcu 2015 r.
Według Greenpeace w Polsce wskutek zbyt dużej skali stosowania pestycydów czy likwidacji naturalnych siedlisk może rocznie wymierać średnio od 15 do 20 proc. pszczół. Zjawisko to jest zależne od regionów czy sezonu, ale jak wskazują ekolodzy, są i takie miejsca w Polsce, gdzie rocznie może wymierać nawet 80 proc. populacji.
Według badania przeprowadzonego przez unijne laboratorium referencyjne ds. zdrowia pszczół, na północy Europy ginie znacznie więcej pszczół niż na południu i wschodzie kontynentu. Według dokumentu, w Polsce w zimie na przełomie 2012 i 2013 roku wskaźnik śmiertelności pszczół wyniósł 14,8 proc. PAP