W poniedziałek przedstawiciele służb kryzysowych mieli omówić w Śląskim Urzędzie Wojewódzkim dotychczasową sytuację i podjąć ew. dalsze decyzje.
Według wcześniejszych informacji śląskiego państwowego wojewódzkiego inspektora sanitarnego Grzegorza Hudzika do niedzieli rana w całym regionie odnotowano 154 zatrucia lub podejrzenia zatruć dopalaczami. Policja zatrzymała w Katowicach i Bytomiu łącznie pięć osób handlujących środkiem o nazwie „Mocarz", którego nazwę najczęściej wymieniały osoby trafiające do szpitali.
W sobotę wieczorem zastępca ordynatora Regionalnego Ośrodka Ostrych Zatruć z Oddziałem Toksykologii Klinicznej Instytutu Medycyny Pracy i Zdrowia Środowiskowego w Sosnowcu Mariusz Kicka mówił, że poznana przez tamtejszych naukowców substancja o nazwie „Mocarz" to nowoczesny, syntetyczny kannabinoid o sile działania 800 razy większej niż niesyntetyczna marihuana.
„Z całą pewnością nie można powiedzieć, że są to substancje, które są bezpieczne. To zwykłe syntetyczne, nowoczesne i bardzo silne narkotyki o dużym potencjale uzależniającym" - wyjaśniał Kicka. „To, co pospolicie jest określane dopalaczami, to najczęściej substancje syntetyczne o wielokrotnie większej sile działania niż narkotyki tzw. klasyczne czy naturalne" - akcentował.
Policja wskazuje, że efektem zażycia takich substancji są m.in. zmiana nastroju i samopoczucia, błogostan, euforia, halucynacje, czasami depresja, apatia i urojenia. Następują: wzrost ciśnienia krwi, przyspieszenie akcji serca, przekrwienie gałek ocznych, zaburzenia koordynacji ruchowej, zawroty głowy, zaburzenia uwagi. PAP