Zgodnie z nowymi przepisami, obowiązującymi od 18 maja br., kierowca, który w terenie zabudowanym, przekroczy dozwoloną prędkości o więcej niż 50 km/h traci się prawo jazdy.
Weekendowe wyjazdy - jak oceniają policjanci - rozpoczną się już w środę po południu. "Pogoda ma sprzyjać wypoczynkowi, dlatego spodziewamy się, że na drogach będzie tłoczno. Apelujemy, by kierowcy dostosowywali prędkość do sytuacji na drodze, nie rozmawiali w czasie jazdy przez telefony komórkowe i nie sms-owali. Zapinajmy pasy" – mówi w rozmowie z PAP rzecznik komendanta głównego policji Mariusz Sokołowski.
Jak dodaje, przez cały wydłużony weekend na drogach będzie więcej policjantów. „Ich zadaniem będzie m.in. hamowanie zapędów tych, którzy jeżdżą w sposób szaleńczy, nieodpowiedzialny, ryzykując życie swoje i innych" – mówi rzecznik.
Przypomina, że tylko przez dwa pierwsze tygodnie obowiązywania nowych przepisów (od 18 do 25 maja – PAP) policjanci zatrzymali - jedynie za przekroczenie prędkości - ponad 1200 praw jazdy.
„Cały czas obowiązuje też przepis, który daje policji możliwość odebrania prawa jazdy za rażące naruszenie przepisów ruchu drogowego (policja występuje wtedy do sądu o czasowe odebranie kierowcy prawa jazdy - PAP). W jakich sytuacjach? Przykładowo, kiedy kierowca wyprzedza na trzeciego, wpycha się pomiędzy inne pojazdy, kiedy zmusza inny pojazd, żeby zjechał na pobocze lub kiedy wymija auto, które zatrzymało się przed przejściem, żeby przepuścić pieszego" – wyjaśnia rzecznik.
Jak dodaje, nie będzie też żadnej pobłażliwości, dla tych, którzy wsiądą za kierownicę "na podwójnym gazie". „Rozpoczyna się sezon grillowy, wiele osób będzie w ten sposób wypoczywać, przy grillu z rodziną. I dobrze, bawmy się korzystajmy z wolnych dni, ale pamiętajmy, że osoba wsiadająca za kierownicę musi być trzeźwa" – zaznaczył Sokołowski.
Z policyjnych doświadczeń wynika, że gro pijanych kierowców, to nie ci, którzy pili alkohol tuż przed jazdą, ale kilka, a nawet kilkanaście godzin wcześniej.
W myśl nowych przepisów, ci, którzy zdecydują się na jazdę "na podwójnym gazie" muszą się liczyć z dolegliwymi konsekwencjami finansowymi. Niezależnie od orzeczonej kary (gdy zawartość alkoholu we krwi kierowcy wynosi od 0,2 do 0,5 promila - grozi mu zakaz prowadzenia pojazdów i m.in. do 30 dni aresztu; jeśli stężenie alkoholu przekracza 0,5 promila, kierowcy grozi do 2 lat więzienia - PAP), sąd ma obligatoryjnie orzekać świadczenie pieniężne w wysokości nie mniejszej niż 5 tys. zł w przypadku osoby po raz pierwszy dopuszczającej się tego czynu oraz nie mniejszej niż 10 tys. zł, gdy osoba po raz kolejny kierowała pojazdem w stanie nietrzeźwości. W sprawach dot. wypadków drogowych spowodowanych przez nietrzeźwych kierujących, sąd ma obligatoryjnie orzekać nawiązkę na rzecz poszkodowanych lub ich bliskich, w wysokości nie mniejszej niż 10 tys. złotych. Dodatkowo wydłużono okres, na jaki orzekany jest środek karny w postaci zakazu prowadzenia pojazdów z 10 do 15 lat; przy czym minimalny okres, na jaki zakaz ten będzie orzekany, określono na poziomie 3 lat.
Policjanci apelują też, by do długiej podróży dobrze przygotować auto. "Sprawdźmy czy hamulce działają, czy światła są sprawne. Przygotujmy także siebie. Jeżeli jedziemy w daleką podróż bądźmy wypoczęci, róbmy przerwy nawet tylko po to, by przemyć twarz wodą. Na drodze szanujmy innych kierowców. Może być tłoczno, nerwy, złe emocje w niczym nie pomogą" - podkreśla Sokołowski.
Kolejną sprawą, na którą policja zwraca coraz mocniej uwagę, jest rozmawianie podczas jazdy przez telefon komórkowy. "To jest duży, nagminny problem. Przypuszczamy, że takie rozmowy, pisanie sms-ów, sprawdzanie maili w czasie jazdy jest przyczyną wielu tragicznych wypadków. Te czynności dekoncentrują kierowcę. Wyobraźmy sobie, że jedziemy autem, z zamkniętymi oczami - myślimy, że to szaleństwo, a tak właśnie jest, kiedy podczas jazdy piszemy sms-a" - mówi Sokołowski. Przypomina, że za to wykroczenie grozi 200 zł mandatu i pięć punktów karnych. PAP