Z opublikowanego przez PG corocznego raportu wynika, że na taki wzrost postępowań w sprawach przestępstw popełnianych z pobudek rasistowskich i ksenofobicznych wpływa przede wszystkim radykalne zwiększenie liczby zawiadomień - a co za tym idzie dochodzeń i śledztw - dotyczących czynów dokonanych przez internet.
"Najczęściej podmiotem ataków były osoby pochodzenia żydowskiego, wyznania muzułmańskiego, następnie osoby o czarnym kolorze skóry, Romowie, Czeczeńcy, katolicy, Polacy, Ukraińcy i Rosjanie" - wskazano w raporcie prokuratury przekazanym w czwartek PAP. Według danych PG, agresji wobec Żydów dotyczyło 207 postępowań, wobec muzułmanów - 188, osób rasy czarnej - 175, Romów - 167, Czeczeńców - 52, katolików - 46, Polaków - 39, Ukraińców - 26 i Rosjan - 22.
"Rośnie również świadomość społeczna przestępczego charakteru takich zachowań, co ma wpływ na zwiększenie liczby zawiadomień o przestępstwie. Dlatego tych spraw jest kilkunastokrotnie więcej, niż jeszcze kilka lat temu" - wskazał rzecznik prasowy PG prok. Mateusz Martyniuk.
Według PG w zeszłym roku łącznie w takich sprawach prokuratorzy prowadzili 1365 postępowań, w tym 1062 nowe. "Liczba postępowań prowadzonych w prokuraturach dotyczących przestępstw na tle rasistowskim w 2014 r., w porównaniu do lat ubiegłych, zdecydowanie zwiększyła się" - podkreśla PG, przypominając statystykę z poprzednich lat: w 2006 r. - 60 postępowań, w 2007 r. - 62, w 2008 r. - 123, w 2009 r. - 166, w 2010 r. - 182, w 2011 r. - 323, w 2012 r. - 473, a w 2013 r. - 835.
Na 1365 postępowań prowadzonych w 2014 r. aż 624 , czyli około 46 proc. spraw, dotyczyło przestępstw popełnianych z wykorzystaniem internetu, 16 dotyczyło publikacji książkowych i prasowych, 34 sprawy dotyczyły przestępstw związanych z zachowaniem kibiców i sportowców na zawodach sportowych lub w związku z zawodami, 24 sprawy dotyczyły wydarzeń związanych z organizowanymi manifestacjami, zgromadzeniami, wiecami, 188 spraw (14 proc. ogółu) dotyczyło rasistowskich graffiti na murach, budynkach, ogrodzeniach itp., 6 spraw dotyczyło audycji radiowych i telewizyjnych, 89 - zdarzeń związanych ze stosowaniem przemocy wobec osoby, 108 dotyczyło wypowiadania gróźb wobec osoby, 35 - związanych z pobiciami przez więcej niż jedną osobę. 44 sprawy dotyczyły zdarzeń związanych ze spowodowaniem uszkodzeń ciała u osoby pokrzywdzonej, 37 - zdarzeń związanych z naruszeniami nietykalności cielesnej osoby, a 6 spraw dotyczyło zdarzeń związanych z podpaleniami.
154 akty oskarżenia, jakie prokuratorzy w zeszłym roku skierowali do sądów, dotyczyły przestępstw popełnionych z wykorzystaniem internetu (30 spraw), rasistowskich graffiti na murach, budynkach, ogrodzeniach (10 spraw), 4 sprawy dotyczyły zachowań osób podczas zgromadzeń i manifestacji, 3 - przestępstw związanych z zachowaniami kibiców lub sportowców podczas rozgrywek sportowych, a jedna sprawa dotyczyła publikacji książkowych i prasowych.
W 2014 r. zapadło 137 orzeczeń sądowych w sprawach z prokuratorskiego oskarżenia. W 107 sprawach zapadły wyroki skazujące wobec 147 osób. Sądy warunkowo umorzyły postępowanie w 19 sprawach wobec 24 osób. W 6 sprawach zapadły wyroki uniewinniające wobec 10 osób.
Jak wynika z raportu, umorzono natomiast 596 spraw - w zdecydowanej większości z powodu niewykrycia sprawców - chodzi głównie o przestępstwa popełnione przez internet i autorów graffiti, a w 299 sprawach odmówiono wszczęcia postępowania, uznając, że brak jest uzasadnionego podejrzenia popełnienia przestępstwa.
612 decyzji o odmowie wszczęcia lub umorzeniu śledztwa prokuratury wyższego rzędu badały w ramach nadzoru służbowego. Na 612 decyzji o odmowie lub umorzeniu 525, czyli około 86 proc., uznano za zasadne. "Wbrew obiegowym opiniom prokuratorzy nie umarzali spraw z uwagi na znikomą społeczną szkodliwość czynu. W 2014 r. zapadła jedynie jedna decyzja z powołaniem się na taką przesłankę" - czytamy w raporcie.
"Trzeba pamiętać, że przestępczość internetowa jest trudna w ściganiu, gdyż jest ona prowadzona często w oparciu o serwery znajdujące się w USA lub przy wykorzystaniu komputerów ogólnodostępnych, np. w bibliotekach. Z kolei sprawy graffiti dotyczą także ustronnych miejsc, gdzie nie ma monitoringu i trudno o dowody, które mogłyby być podstawą do stawiania zarzutów" - zaznaczył prok. Martyniuk.
Dodał, że nadzór służbowy obecnie kwestionuje znacznie mniej decyzji prokuratorskich w takich sprawach niż przed kilku laty. "Musimy pamiętać, że w sprawach tych najczęściej nie ma strony postępowania, czyli na decyzję prokuratora nie przysługuje zażalenie do sądu. Ale w związku z tym nadzór służbowy skrupulatnie kontroluje te decyzje" - podkreślił Martyniuk. (PAP)