Urządzenie - jak zapewniają projektanci - będzie można kupić jeszcze w tym roku.
"Dzięki autorskiej technologii obiekty drukowane naszą drukarką mają delikatnie chropowatą powierzchnię, dzięki czemu nie przypominają typowych wyrobów z tworzyw sztucznych. Bardzo często osoba trzymająca w ręku książeczkę wydrukowaną na naszym urządzeniu porównuje ją do papieru czerpanego. Taka tekstura wydrukowanych przedmiotów pozwala na zastosowania naszej drukarki również tam, gdzie tzw. plastikowy wygląd nie jest akceptowalny, np. dotyczy to biżuterii i produktów ekskluzywnych" - tłumaczy Konrad Głowacki z Sinterit.
"Zasada działania naszej technologii jest prosta. Warstwa proszku jest rozprowadzana na przestrzeni roboczej, a laser spieka ją w miejscach, gdzie mają być elementy drukowanego modelu. Nie ma potrzeby dodawania wsporników podczas druku, znosimy więc ograniczenia odnośnie tego, co da się wydrukować. Nasze urządzenie może drukować całe działające mechanizmy, rzeczy które mają być elastyczne (np. całe mechanizmy sprężynujące). Jedynym ograniczeniem jest szerokość plamki lasera" - dodaje Paweł Szczurek, kierownik projektu w Sinterit.
Pierwsze, prototypowe wydruki charakteryzują się bardzo wysoką dokładnością, są to m.in. modele do makiet architektonicznych, łożyska kulkowe, bransoletki powleczone specjalną żywicą nadającą połysk czy obudowy układów Raspberry Pi.
Firma widzi swoją grupę docelową głównie wśród małych i średnich przedsiębiorstw, które mogą wykorzystać drukarkę do prototypowania, produkcji krótkoseryjnej lub na zamówienie. "Drukowanie bez utraty jakości umożliwi m.in. przyspieszenie procesu druku małoseryjnego w firmach (np. obudowy do pilotów, czujników, elektroniki robionej na zamówienie)" - wyjaśnia Michał Grzymała-Moszczyński z Sinterit.
Przedstawiciele Sinterit deklarują, że drukarkę będzie można zamówić w przedsprzedaży po wakacjach, z dostawą pod koniec tego roku. PAP