Do Nepalu dotkniętego trzęsieniem ziemi wylecieli polscy strażacy i ratownicy

2015-04-26, 12:34
Oceń ten artykuł
(0 głosów)
Wilk zaznaczył, że logiką takich sytuacji jest, że na początku trzeba ratować ludzi spod gruzów. "Ale później osoby poszkodowane - mówimy o setkach tysięcy, jeżeli nie o milionach - będą potrzebować pomocy humanitarnej - od zabezpieczenia żywności aż po dach nad głową" - wyjaśnił Wilk zaznaczył, że logiką takich sytuacji jest, że na początku trzeba ratować ludzi spod gruzów. "Ale później osoby poszkodowane - mówimy o setkach tysięcy, jeżeli nie o milionach - będą potrzebować pomocy humanitarnej - od zabezpieczenia żywności aż po dach nad głową" - wyjaśnił © AFP / Scanpix (fot. Prakash Mathema)

Z Warszawy wyleciały w niedzielę rano do Nepalu dwie grupy polskich ratowników: ciężka grupa poszukiwawczo-ratownicza HUSAR, w skład której wchodzi 81 strażaków Państwowej Straży Pożarnej, oraz 6 ratowników Polskiego Centrum Pomocy Międzynarodowej.

Strażacy wylecieli do Katmandu samolotem wyczarterowanym od LOT; na miejsce mają dotrzeć po 12 godzinach. Ratownicy z PCPM lecą do Dauhy i stamtąd udadzą się do Katmandu.

Jak powiedział podczas briefingu na lotnisku Wojciech Wilk z PCPM, celem ratowników jest niesienie pomocy medycznej osobom poszkodowanym w trzęsieniu ziemi.

"Wysyłamy lekki zespół, który ma na celu przetarcie szlaków logistycznych, by dotrzeć jak najszybciej do Katmandu, rozpocząć tam działania ratunkowe - mamy nadzieję, że w tym samym rejonie, gdzie będzie operować Państwowa Straż Pożarna. Ale jako że jesteśmy organizacją niosącą pomoc humanitarna, to patrzymy nie tylko na podstawowe potrzeby, które są w tej chwili, ale także na to, jaka pomoc będzie potrzebna w ciągu kolejnych kilku tygodniu" - powiedział.

Wilk zaznaczył, że logiką takich sytuacji jest, że na początku trzeba ratować ludzi spod gruzów. "Ale później osoby poszkodowane - mówimy o setkach tysięcy, jeżeli nie o milionach - będą potrzebować pomocy humanitarnej - od zabezpieczenia żywności aż po dach nad głową" - wyjaśnił.

Bryg. Mariusz Feltynowski z PSP powiedział, że ratownicy na razie nie wiedzą, w jakim konkretnie rejonie będą działać, bo o tym decydują władze danego państwa.

Ze strażakami leci 12 psów ratowniczych; grupa będzie miała do dyspozycji kilka ton sprzętu ratowniczego m.in. geofony, kamery wziernikowe, sprzęt hydrauliczny, pneumatyczny oraz do stabilizacji budynków i sprzęt medyczny. Strażacy zabierają ze sobą całe zaplecze logistyczne - środki łączności, żywność oraz wodę. PAP

Dodaj komentarz

radiowilnowhite

EWANGELIA NA CO DZIEŃ

  • Niedziela, 29 grudnia 2024 

    Świętej Rodziny: Jezusa, Maryi i Józefa, święto

    Łk 2, 41-52

    Słowa Ewangelii według świętego Łukasza

    Rodzice Jezusa każdego roku chodzili do Jeruzalem na święto Paschy. Gdy miał dwanaście lat, udali się tam zgodnie ze zwyczajem świątecznym. Kiedy wracali po skończonych uroczystościach, młody Jezus pozostał w Jeruzalem, o czym nie wiedzieli Jego rodzice. Myśląc, że jest wśród pielgrzymów, przeszli dzień drogi i szukali Go między krewnymi i znajomymi. A gdy Go nie znaleźli, wrócili do Jeruzalem, szukając Go. Dopiero po trzech dniach znaleźli Go w świątyni. Siedział pośród nauczycieli, przysłuchiwał się im i zadawał pytania. Wszyscy, którzy Go słuchali, byli zdumieni bystrością Jego umysłu i odpowiedziami. Gdy Go zobaczyli, zdziwili się. Matka powiedziała do Niego: „Dziecko, dlaczego nam to zrobiłeś? Twój ojciec i ja, pełni bólu, szukaliśmy Ciebie”. On im odpowiedział: „Dlaczego Mnie szukaliście? Czy nie wiedzieliście, że muszę być w tym, co jest mego Ojca?”. Oni jednak nie zrozumieli tego, co im powiedział. Potem poszedł z nimi, wrócił do Nazaretu i był im posłuszny. A Jego matka zachowywała wszystkie te słowa w swym sercu. Jezus wzrastał w mądrości, w latach i w łasce u Boga i u ludzi.

    Czytaj dalej...
 

 

Miejsce na Twoją reklamę
300x250px
Lietuva 24Litwa 24Литва 24Lithuania 24