Premier Kopacz: ewakuowani z Donbasu są w bezpiecznym miejscu - w Polsce

2015-02-27, 18:47
Oceń ten artykuł
(0 głosów)
W połowie stycznia polski rząd ewakuował z Donbasu 178 osób polskiego pochodzenia - tj. posiadających Kartę Polaka (ew. spełniający kryteria jej otrzymania) lub mogących w inny, udokumentowany sposób, potwierdzić swoje polskie pochodzenie - oraz ich najbliższych członków rodziny. Powodem ewakuacji był trwający na wschodniej Ukrainie konflikt z prorosyjskimi separatystami W połowie stycznia polski rząd ewakuował z Donbasu 178 osób polskiego pochodzenia - tj. posiadających Kartę Polaka (ew. spełniający kryteria jej otrzymania) lub mogących w inny, udokumentowany sposób, potwierdzić swoje polskie pochodzenie - oraz ich najbliższych członków rodziny. Powodem ewakuacji był trwający na wschodniej Ukrainie konflikt z prorosyjskimi separatystami © AFP / Scanpix (fot. Adam Warzawa)

Ewakuowani z Donbasu są w dobrym, bezpiecznym miejscu, jakim jest Polska - powiedziała w piątek premier Ewa Kopacz. Jak relacjonowała, ewakuowani w czasie rozmowy z nią dziękowali władzom i mieszkańcom Polski za opiekę.

"W styczniu przybyli tu do Polski, do swojej ojczyzny, to są Polacy, którzy mieszkali na Ukrainie, mieli obywatelstwo ukraińskie, ale są pochodzenia polskiego" - powiedziała szefowa rządu RP w piątek na konferencji prasowej w ośrodku Caritas w Rybakach k. Olsztyna. Wcześniej premier spotkała się z Ukraińcami polskiego pochodzenia, ewakuowanymi z Donbasu.

Jak relacjonowała, rozmawiała z poszczególnymi rodzinami i pytała, jakie mają plany - czy chcą wracać na Ukrainę, kiedy zapanuje tam pokój, czy zostać w Polsce. Według Kopacz, osoby, z którymi rozmawiała zapewniały, że nie chcą wracać na Ukrainę. "Powiedzieli, że swoje plany wiążą z tym krajem, (mówili) "chcemy zostać tu w Polsce, to jest nasza ojczyzna". To były miłe słowa, szczególnie wtedy, kiedy dziękowali za całą serdeczność, opiekę nie tylko władz, ale również mieszkańców polskiej ziemi" - zaznaczyła szefowa rządu.

Kopacz zapewniła, że wszystkie sprawy związane ze stałym pobytem dla ewakuowanych z Donbasu są "bardzo szybko załatwiane". Jak poinformowała, 115 osób ma już karty stałego pobytu w naszym kraju. "Mamy również - dzięki ministerstwu spraw wewnętrznych - bank ofert - około 100 przedsiębiorców złożyło swoje oferty pomocy, ewentualnie propozycji zatrudnienia osób, które tu przyjechały" - dodała.

"(Ewakuowani) byli bardzo wzruszeni każdą wizytą, która tu miała miejsce ze strony kogokolwiek; czy to byli ministrowie, samorządowcy, czy artyści. Oni za każdym razem mówią "o nas nie zapomniano, czujemy się naprawdę serdecznie i dobrze przyjęci" - mówiła premier. Jak dodała, cieszy się, że ewakuowani z Donbasu - po trudnych chwilach, które przeżyli - są w "swoim, dobrym bezpiecznym miejscu, jakim jest Polska"

Pytana o to, czy Polska w dostateczny sposób opiekuje się Ukraińcami, premier podkreśliła, że jest zadowolona z pomocy, jaką Polska świadczy grupie ewakuowanej z Donbasu. "Wydaje mi się, że zrobiliśmy na tyle dużo, że ci ludzie czują się tu bezpiecznie i czują się zaopiekowani przez polskie państwo. Więc jeśli tylko możemy pomagać w takiej formie, która pozwoli im zapomnieć o tych trudnych czasach, będziemy to robić" - podkreśliła Kopacz. Pomoc ta to m.in. sprowadzanie kolejnych osób z Ukrainy, krewnych tych, którzy od stycznia są w Rybakach. W ostatnich dniach przyjechało tu pięć kolejnych osób, w niedzielę mają dojechać kolejne trzy.

Kopacz podkreśliła też, że "pomagamy Ukrainie na ile możemy".

"To jest sprawa nie tylko naszych konwojów humanitarnych, które jadą na Ukrainę, to jest również apel ze strony polskiej na Radzie Europejskiej, zgłosiłam taki apel, aby pod sztandarami Unii Europejskiej trafiały systematycznie konwoje humanitarne pomagające tym ludziom, którzy w tych trudnych czasach się znaleźli w okresie zimy bez dopływu prądu, ciepła, wody i jedzenia" - powiedziała premier.

Dodała także, że Polska wspiera Ukrainę w dążeniach do "zwiększenia szans jak najszybszego podpisania umowy stowarzyszeniowej" z Unią Europejską, a polscy specjaliści będą pomagać w przeprowadzaniu w tym kraju reform. "Nasi specjaliści będą w poszczególnych resortach, będziemy mieli w Kijowie biuro opłacane przez nas, nasi specjaliści będą pracować i pomagać w ministerstwach. (Oni) również będą finansowani przez stronę polską. Nie wspomnę o tym, że zaproponowaliśmy również na zasadach pomocy wzajemnej (...) pożyczkę w wysokości 100 mln euro. Pomagamy we wszystkich obszarach, w których kierowane są do nas prośby" - powiedziała Kopacz.

Z okazji wizyty szefowej rządu w Rybakach w piątek dzieci szkolne nie pojechały na lekcje, całe rodziny odświętnie ubrane poszły na spotkanie z premier w stołówce. Po nim przyznawali, że "wizyta miała bardzo oficjalny charakter", dodawali, że nie mieli okazji, by zadać Ewie Kopacz jakieś pytania.

"Pani premier powiedziała, że świetnie nas rozumie, bo ma zięcia pochodzącego z Ukrainy" - powiedziała jedna z uczestniczek spotkania, w którym uczestniczył też wojewoda warmińsko-mazurski Marian Podziewski i dyrektor ośrodka Caritas w Rybakach ks. Piotr Hartkiewicz.

W połowie stycznia polski rząd ewakuował z Donbasu 178 osób polskiego pochodzenia - tj. posiadających Kartę Polaka (ew. spełniający kryteria jej otrzymania) lub mogących w inny, udokumentowany sposób, potwierdzić swoje polskie pochodzenie - oraz ich najbliższych członków rodziny. Powodem ewakuacji był trwający na wschodniej Ukrainie konflikt z prorosyjskimi separatystami.

Większość ewakuowanych to rodziny z dziećmi, nawet kilkumiesięcznymi; jest też grupa starszych osób. Z powodu pośpiechu, w jakim odbywała się ewakuacja i tego, że każda z rodzin mogła zabrać tylko 30 kg bagażu, niektórzy wracają teraz na Ukrainę po dobytek oraz po to, by załatwić najpilniejsze sprawy, np. zwolnić się z pracy, czy zabrać potrzebne dokumenty.

Ewakuowani z Donbasu mogą mieszkać w Rybakach do 12 lipca. Potem powinni wyjechać do miejsc, które sami wybiorą. Rodzice szkolnych dzieci mówili, że będą mieszkać w Rybakach do zakończenia roku szkolnego, by dzieci skończyły w pobliskiej Stawigudzie naukę i dostały świadectwa. Potem zamierzają rozjechać się po kraju. PAP

Dodaj komentarz

radiowilnowhite

EWANGELIA NA CO DZIEŃ

  • Sobota, 23 listopada 2024 

    św. Klemensa I, papieża i męczennika, św. Kolumbana, opata, wspomnienie

    Łk 20, 27-40

    Słowa Ewangelii według świętego Łukasza

    Do Jezusa przyszli niektórzy z saduceuszów, którzy twierdzą, że nie ma zmartwychwstania, i zapytali Go: „Nauczycielu, Mojżesz tak nam napisał: «Jeśli ktoś żonaty umrze bezdzietnie, to jego brat niech poślubi wdowę i da potomstwo swemu bratu». Otóż było siedmiu braci. Pierwszy ożenił się i umarł bezdzietnie. Potem drugi i trzeci ożenił się z wdową. I podobnie następni, aż do siódmego. Lecz nie pozostawili po sobie potomstwa i pomarli. Po nich umarła i ta kobieta. Gdy nastąpi zmartwychwstanie, którego z nich będzie żoną? Siedmiu bowiem miało ją za żonę”. Jezus im odpowiedział: „Dzieci tego świata żenią się i za mąż wychodzą. Lecz ci, którzy zostają uznani za godnych osiągnięcia wieczności i powstania z martwych, ani się nie żenią, ani za mąż nie wychodzą. Gdyż już nie mogą umrzeć, są bowiem równi aniołom i jako uczestnicy zmartwychwstania są synami Bożymi. O tym zaś, że umarli zmartwychwstają, zaznaczył także Mojżesz w opowiadaniu o krzewie. Nazywa tam Pana Bogiem Abrahama, Bogiem Izaaka i Bogiem Jakuba. Przecież Bóg nie jest Bogiem umarłych, ale żywych. Wszyscy bowiem dla Niego żyją”. W odpowiedzi na to niektórzy z nauczycieli Pisma przyznali: „Nauczycielu, dobrze powiedziałeś”. I już nie mieli odwagi o nic Go pytać.

    Czytaj dalej...
 

 

Miejsce na Twoją reklamę
300x250px
Lietuva 24Litwa 24Литва 24Lithuania 24