Schetyna: miejsce wraku Tu-154M jest w Polsce

2015-02-25, 11:10
Oceń ten artykuł
(0 głosów)
Schetyna: miejsce wraku Tu-154M jest w Polsce © AFP / Scanpix (Fot. Maxim Malinovsky)

Nikt w Polsce nie zapomniał o tym, że miejsce wraku Tu-154M jest w Polsce - podkreślił szef polskiej dyplomacji Grzegorz Schetyna. MSZ wystosowało do rosyjskiego resortu spraw zagranicznych notę ws. zwrotu wraku samolotu, który rozbił się 10 kwietnia pod Smoleńskiem.

Minister spraw zagranicznych powiedział we wtorek wieczorem na antenie TVN Biznes i Świat, że kwestia zwrotu wraku samolotu przez Rosję nie zostanie zostawiona.

"Tej sprawy nie zostawimy (...) nikt w Polsce nie zapomniał o tym, że miejsce wraku jest w Polsce. To jest symbol tej katastrofy i symbol naszej pamięci" - zaznaczył Schetyna.

Minister ocenił, że zwrot wraku jest kwestią czasu. "Jestem pewny, że tak będzie, że jest to kwestia, no właśnie, jakiegoś czasu, że ktoś podejmie taką decyzję, śledztwo zostanie zamknięte, a wrak trafi z powrotem do Polski" - powiedział.

Jak dowiedziała się wcześniej PAP ze źródeł dyplomatycznych, polskie MSZ wystosowało do rosyjskiego resortu spraw zagranicznych notę w sprawie zwrotu wraku samolotu Tu-154M.

Strona rosyjska zobowiązała się odpowiedzieć na notę do końca marca - wynika z informacji uzyskanych przez PAP.

Rzecznik MSZ Marcin Wojciechowski powiedział we wtorek dziennikarzom, że sprawa zwrotu wraku była poruszona w poniedziałkowej rozmowie w Warszawie wiceszefa MSZ ds. wschodnich Konrada Pawlika z wiceszefem rosyjskiego MSZ Władimirem Titowem.

"Nie ma tutaj zmiany w rosyjskim stanowisku. Uważamy, że wrak jest polską własnością i powinien wrócić do Polski. Uważamy, że prawo międzynarodowe jest w tej kwestii jednoznaczne. Natomiast strona rosyjska podtrzymuje argumentację, że do czasu zakończenia rosyjskiego śledztwa nie nastąpią tu zmiany" - powiedział rzecznik.

"Odnotowaliśmy, że przedstawiciel rosyjskiej dyplomacji podkreślał, że to nie jest sprawa, w której wszystko zależy od MSZ, że inne organy mają na to wpływ. Odebraliśmy to jako dystansowanie się od tych decyzji" - dodał Wojciechowski.

10 kwietnia minie piąta rocznica katastrofy pod Smoleńskiem, w której zginęło 96 osób, w tym prezydent Lech Kaczyński. Według informatorów PAP, w marcu do Rosji ma udać się zespół, który zajmie się wyjaśnieniem rozbieżności w kwestii projektu pomnika mającego stanąć w Smoleńsku.

"Ma dojść do spotkania zespołu w tej sprawie, żeby wyjaśnić pewne kwestie. Odbył się konkurs pod auspicjami ministerstw kultury obu krajów, międzynarodowa komisja przyjęła projekt. Strona rosyjska sygnalizuje problemy z umieszczeniem tego projektu w terenie. Należy o tym rozmawiać" - powiedział z kolei rzecznik MSZ.

Ponadto - według rozmówców PAP - do końca tego lub na początku przyszłego tygodnia do Moskwy poleci delegacja polskich ekspertów w sprawie wyjaśnienia problemów związanych z nieruchomościami dyplomatycznymi polskimi w Rosji i rosyjskimi w Polsce.

Zapytany o tę kwestię rzecznik MSZ odpowiedział, że "polskie stanowisko jest jasne: należy doprowadzić do równowagi i wzajemności w kwestii nieruchomości". "To są kwestie, które ciągną się kilkanaście lat. Najwyższy czas je rozwiązać" - powiedział Wojciechowski.

Według źródeł dyplomatycznych Titow i Pawlik rozmawiali też o rosyjsko-polskiej umowie z 1994 r. o grobach i miejscach pamięci ofiar wojen i represji. Ministrowie zdecydowali - jak twierdzą informatorzy PAP - o reaktywowaniu grupy roboczej badającej stan realizacji umowy. Ostatni raz zebrała się ona w 2002 roku.

Dużą część poniedziałkowej rozmowy wiceministrów dotyczyła Ukrainy. Według informatorów PAP, Rosja przedstawiła stanowisko, że nie kontroluje poczynań tzw. separatystów oraz że za wypełnienie porozumienia mińskiego odpowiada przede wszystkim Kijów; przedstawiciel Rosji miał też wyrazić zdanie, że misję obserwacyjną powinno pełnić nie ONZ, jak chce Ukraina, ale OBWE.

Pawlik i Titow uzgodnili, że konsultacje na szczeblu wiceministrów spraw zagranicznych obu państw będą odbywały się raz na pół roku.

"Polska strona za priorytet uznaje załatwienie szeregu niezałatwionych przez lata spraw na poziomie roboczym. Wtedy rozmowy na wysokim szczeblu będą miały inny wymiar" - twierdzi jeden z rozmówców PAP.

Wrak Tu-154 pozostaje w dyspozycji Komitetu Śledczego Federacji Rosyjskiej. Strona rosyjska wielokrotnie podawała, że wydanie szczątków będzie możliwe dopiero po zakończeniu rosyjskiego śledztwa w sprawie katastrofy. Polskie władze stoją na stanowisku, że zwrot wraku powinien nastąpić po zakończeniu jego badań, a nie po zakończeniu śledztwa. Jednocześnie polscy prokuratorzy przyznawali wiele razy, że można zakończyć polskie śledztwo w sprawie katastrofy bez sprowadzania wraku.

W 2013 r. premier Donald Tusk podkreślał, że "nad polsko-rosyjskimi relacjami wisi jak cień fakt, że Rosja zwleka z oddaniem wraku Tu-154M". Przedstawiciel Komitetu Śledczego FR Gieorgij Smirnow mówił, że jeśli Komitet odmówi Polsce wydania wraku przed zakończeniem swojego śledztwa, to strona polska ma prawo zaskarżyć tę decyzję w Prokuraturze Generalnej FR, a jeśli ta ją podtrzyma, to również w sądzie w Rosji. W reakcji na to Tusk powiedział, że Polsce zależy na odzyskaniu wraku Tu-154M i zakończeniu "serialu złej woli".

W 2012 r. polscy prokuratorzy wraz z ekspertami przebywali w Smoleńsku. Prokurator ppłk Karol Kopczyk mówił wtedy, że jest na razie za wcześnie, by mówić o terminie i sposobie transportu wraku do Polski. Dodawał, że rozważane są różne warianty transportu: lotniczy, lądowy - samochodowy lub kolejowy - oraz sposób mieszany będący połączeniem różnych wariantów. Podawano też wtedy, że po sprowadzeniu do Polski szczątków Tu-154M prokuratura wojskowa planuje umieścić je w bazie lotniczej w Mińsku Maz.

Pod koniec 2010 r. wrak, znajdujący się w miejscu przylegającym do lotniska w Smoleńsku, ogrodzono metalowym płotem i przykryto. Był to efekt ustaleń między stroną polską i rosyjską m.in. po doniesieniach mediów, iż elementy wraku są narażone na negatywne oddziaływanie warunków atmosferycznych. PAP

Dodaj komentarz

radiowilnowhite

EWANGELIA NA CO DZIEŃ

  • Czwartek, 19 września 2024 

    Św. Januarego, biskupa i męczennika, wspomnienie

    Łk 7, 36-50

    Słowa Ewangelii według świętego Łukasza

    Jeden z faryzeuszów zaprosił Jezusa do siebie na posiłek. Wszedł więc do jego domu i zajął miejsce przy stole. Pewna kobieta, znana w mieście jako grzesznica, dowiedziała się, że Jezus przebywa w domu faryzeusza. Przyniosła olejek w alabastrowym flakoniku, stanęła za Nim i płacząc u Jego stóp, zaczęła je obmywać łzami i wycierać włosami. Całowała Jego stopy i namaszczała olejkiem. A faryzeusz, który Go zaprosił, widząc to, pomyślał sobie: „Gdyby On był prorokiem, wiedziałby kto Go dotyka i jaka jest ta kobieta – że jest grzesznicą”. Wtedy Jezus rzekł do niego: „Szymonie, chcę ci coś opowiedzieć”. A on odparł: „Mów, Nauczycielu!”. „Było dwóch dłużników pewnego wierzyciela. Jeden był mu winien pięćset denarów, a drugi pięćdziesiąt. Gdy nie mieli z czego oddać, darował obu. Który więc z nich będzie go bardziej miłował?”. Szymon odpowiedział: „Sądzę, że ten, któremu więcej darował”. A On mu odrzekł: „Słusznie osądziłeś”. Wtedy obrócił się w stronę kobiety, a do Szymona powiedział: „Widzisz tę kobietę? Wszedłem do twojego domu, a nie podałeś Mi wody do obmycia nóg. A ona obmyła mi stopy łzami i wytarła włosami. Nie pocałowałeś mnie na powitanie, a ona, odkąd wszedłem, nie przestaje całować moich stóp. Nie namaściłeś mi głowy oliwą, a ona olejkiem namaściła moje stopy. Dlatego mówię ci: Odpuszczone są jej liczne grzechy, ponieważ bardzo umiłowała. Komu mało się odpuszcza, ten mało miłuje”. Do niej zaś powiedział: „Odpuszczone są twoje grzechy”. Wtedy ci, którzy siedzieli przy stole, zaczęli mówić między sobą: „Kim On jest, że nawet grzechy odpuszcza?”. A do kobiety powiedział: „Twoja wiara cię ocaliła. Idź w pokoju!”.

    Czytaj dalej...
 

 

Miejsce na Twoją reklamę
300x250px
Lietuva 24Litwa 24Литва 24Lithuania 24