Kraków: 2-letni Adaś uratowany z hipotermii wypisany ze szpitala

2015-02-12, 14:54
Oceń ten artykuł
(0 głosów)
Kraków: 2-letni Adaś uratowany z hipotermii wypisany ze szpitala © BFL (fot. Andrius Ufartas)

Dwuletni Adaś, którego lekarze zdołali wyprowadzić ze stanu głębokiej hipotermii został wypisany w czwartek z Uniwersyteckiego Szpitala Dziecięcego w Krakowie-Prokocimiu, gdzie był leczony przez niemal 2,5 miesiąca. Chłopiec nadal będzie wymagał rehabilitacji.

Dziecko trafiło do krakowskiego szpitala 30 listopada ub.r., po tym jak w nocy wymknęło się z domu w małopolskich Racławicach k. Krzeszowic. Po wszczęciu poszukiwań chłopca w samej piżamce znalazł nad brzegiem rzeki, kilkaset metrów od zabudowań, policjant. Po przywiezieniu do szpitala okazało się, że chłopiec był wychłodzony do 12,7 stopni C. Według specjalistów uratowanie osoby po takim wychłodzeniu organizmu graniczy z cudem.

Po przewiezieniu do krakowskiego szpitala Adaś został podpięty do urządzenia, które umożliwia tzw. pozaustrojowe utlenowanie krwi. Po wybudzeniu ze śpiączki, do którego doszło po trzech dniach, przez pewien czas oddychał za pomocą respiratora. Chłopiec spędził w szpitalu niemal 2,5 miesiąca: najpierw 23 dni na oddziale intensywnej terapii, potem 51 dni na oddziale neuro-rehabilitacji.

Jak relacjonują przedstawiciele szpitala chłopiec chodzi już samodzielnie, dzięki opiece specjalistów i żmudnym ćwiczeniom poprawiła się także jego sprawność manualna. Po powrocie do domu nadal będzie wymagał rehabilitacji.

"Marzyliśmy, żeby to dziecko opuszczało szpital w takiej formie, w jakiej wychodzi. Jest w tej chwili w doskonałym kontakcie intelektualnym ze światem, to jest ogromna radość, bo to dziecko w pełni wraca do życia" - powiedział prof. Janusz Skalski, kierownik Kardiochirurgii Dziecięcej Uniwersyteckiego Szpitala Dziecięcego.

„Dziecko bawi się, dokazuje, biega, podskakuje, jest nawet niesforne. Ono się zachowuje dokładnie tak, jak powinno się zachowywać" - mówił prof. Skalski.

Podczas konferencji prasowej na sali pojawił się Adaś w towarzystwie swoich rodziców. Samodzielnie chodził, pozował fotoreporterom, siedział przy stoliku i bawił się przygotowanymi na nim zabawkami. "Jest to dla nas ogromne szczęście, że możemy wrócić do domu razem z naszym synem, który jest prawie w pełni sprawny" - mówiła mama chłopca.

Jak podkreślił prof. Skalski, powrót do pełnego zdrowia małego pacjenta to „ogromna radość nas wszystkich i medycyny polskiej". Zaznaczył, że uratowanie chłopca jest zasługą znakomitego przygotowania wszystkich służb uczestniczących w akcji: od policjanta, który znalazł wychłodzone dziecko i rozpoczął udzielanie pierwszej pomocy, przez załogę pogotowia ratunkowego, po lekarzy i pielęgniarki w szpitalu.

Według prof. Skalskiego w Małopolsce i Krakowie działa modelowy system leczenia wychłodzonych pacjentów opracowany przez zespół ze Szpitala Specjalistycznego im. Jana Pawła II, który powinien być przyjęty we wszystkich ośrodkach w Polsce. „Nasz kraj jest przygotowany, żeby takich pacjentów ratować" - ocenił.

Powrót Adasia do pełnej sprawności - mówił prof. Skalski - to zasługa wielodniowej pracy zespołu rehabilitantów pod kierunkiem dr Anny Świerczyńskiej. Jak przypomniała lekarka, kiedy mały pacjent został przewieziony na oddział neuro-rehabilitacji samodzielnie mógł tylko na krótko siadać.

„Po kilkunastu dniach osiągnęliśmy pierwszy +kamień milowy+ - pierwsze przejście kilku kroków. To małe dziecko, trzeba było wielkiej perswazji, żeby przekonać go do wykonania tych żmudnych i monotonnych ćwiczeń" - oceniła. Według niej chłopiec obecnie chodzi samodzielnie, ale nadal wymaga rehabilitacji i ćwiczeń.

Dr Maciej Kowalczyk, dyrektor Uniwersyteckiego Szpitala Dziecięcego, ocenił, że zespół placówki uzyskał efekt leczenia, jaki sobie wymarzył, a Adaś stał się najbardziej znanym polskim pacjentem na świecie, bo jego losy śledzili miliony ludzi na całym świecie.

W konferencji uczestniczyli też rodzice chłopca, Paulina i Mateusz. Podziękowali wszystkim, którzy przyczynili się do uratowania ich syna: lekarzom, pielęgniarkom i ratownikom medycznym, policjantom i strażakom. „To dla nas ogromne szczęście, patrząc na niego, naprawdę jesteśmy bardzo szczęśliwi, że już wracamy do domu" - mówiła mama chłopca. (PAP)

Dodaj komentarz

radiowilnowhite

EWANGELIA NA CO DZIEŃ

  • Środa, 25 grudnia 2024 

    Narodzenie Pańskie, uroczystość

    Łk 2, 1-14

    Słowa Ewangelii według świętego Łukasza

    W owym czasie wyszedł dekret cesarza Augusta, aby spisać ludność całego świata. Ten pierwszy spis odbył się, gdy Kwiryniusz był namiestnikiem Syrii. Szli więc wszyscy, aby zapisać się, każdy do swego miasta. Wyruszył też i Józef z Galilei, z miasta Nazaret, do Judei, do miasta Dawidowego, zwanego Betlejem, gdyż pochodził z domu i rodu Dawida, aby zapisać się wraz z poślubioną sobie Maryją, która była brzemienna. A gdy tam przebywali, nadszedł dla Niej czas rozwiązania. Urodziła swego pierworodnego Syna, owinęła Go w pieluszki i położyła w żłobie, gdyż nie było dla nich miejsca w mieszkaniu. Przebywali w tej okolicy pasterze. Kiedy nocą pilnowali swego stada, nagle ukazał im się anioł Pana i chwała Pana zewsząd ich oświeciła. Wtedy ogarnął ich wielki lęk, lecz anioł powiedział im: „Nie bójcie się! Oto bowiem ogłaszam wam wielką radość, która stanie się udziałem całego ludu. Dziś w mieście Dawida narodził się wam Zbawiciel, który jest Chrystusem Panem. A to będzie dla was znakiem: znajdziecie Niemowlę owinięte w pieluszki i położone w żłobie”. I zaraz przyłączyło się do anioła mnóstwo zastępów niebieskich, które wysławiały Boga słowami: „Chwała Bogu na wysokościach, a na ziemi pokój ludziom, w których sobie upodobał”.

    Czytaj dalej...
 

 

Miejsce na Twoją reklamę
300x250px
Lietuva 24Litwa 24Литва 24Lithuania 24