"Premier Ewa Kopacz zwróciła się do przewodniczącego Komisji Nadzoru Finansowego Andrzeja Jakubiaka oraz prezesa Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów Adama Jassera o zbadanie działań podejmowanych przez banki dotyczących zmian ogólnych warunków kredytów denominowanych w walutach obcych, które związane są ze zmianami stóp procentowych franka szwajcarskiego" - napisano we wtorkowym komunikacie kancelarii premiera.
Celem tych działań - podkreślono - jest sprawdzenie, czy działania te nie naruszają prawnie chronionych interesów kredytobiorców-konsumentów. Jednocześnie premier poleciła przewodniczącemu KNF i ministrowi finansów Mateuszowi Szczurkowi podniesienie tej kwestii na dzisiejszym posiedzeniu Komitetu Stabilności Finansowej.
Znaczny wzrost kursu franka szwajcarskiego to istotny problem dla polskich kredytobiorców, którzy zadłużyli się w tej walucie, bo raty kredytów pójdą w górę. Jak wynika ze statystyk, z kredytowania nieruchomości we frankach skorzystało ok. 550 tys. osób w Polsce.
Komitet Stabilności Finansowej ma spotkać się we wtorek. Prezes NBP Marek Belka, który ocenia, że uderzenie w kredytobiorców frankowych jest "względnie trwałe", liczy na informacje od przedstawicieli banków, czy uwzględnią ujemne stopy procentowe w Szwajcarii.
Według rzeczniczki resortu finansów Wiesławy Dróżdż, Komitet będzie dyskutował o wpływie decyzji banku centralnego Szwajcarii dotyczącej franka szwajcarskiego na sytuację podmiotów polskiego rynku finansowego, ze szczególnym uwzględnieniem sektora bankowego. W spotkaniu - poinformowała - wezmą udział członkowie Komitetu oraz przedstawiciele wybranych banków komercyjnych.
Celem działania Komitetu Stabilności Finansowej jest zapewnienie efektywnej współpracy w zakresie wspierania i utrzymania stabilności krajowego systemu finansowego poprzez wymianę informacji, opinii i ocen sytuacji w systemie finansowym w kraju i za granicą oraz koordynację działań w tym zakresie. Członkami KSF są: minister finansów (przewodniczący KSF), prezes NBP, przewodniczący Komisji Nadzoru Finansowego oraz prezes Bankowego Funduszu Gwarancyjnego.
W ubiegły czwartek szwajcarski bank centralny (SNB) ogłosił nieoczekiwanie, że przestaje bronić swojej waluty i uwalnia kurs franka szwajcarskiego. Dotąd SNB utrzymywał tzw. sztywny kurs, co oznaczało, że euro nie mogło kosztować mniej niż 1,2 franka. Jednocześnie SNB obniżył stopę procentową do -0,75 proc.
Efektem tych decyzji była panika i zamieszanie na rynku. Parę minut przed godziną 11 w czwartek kurs CHF/PLN przekraczał 5,19 (dzień wcześniej, po południu frank szwajcarski kosztował 3,57 zł) - takiego kursu nie notowano jeszcze nigdy w historii. Potem sytuacja się nieco uspokoiła i złoty odrobił trochę strat.
W sobotę, dwa dni po decyzji banku centralnego Szwajcarii (SNB) o uwolnieniu kursu franka, szef tej instytucji Thomas Jordan starał się uspokoić rynki finansowe, na których zapanował chaos. Ocenił też, że kurs franka jest teraz znacznie przewartościowany. PAP