W środę rozpoczęło się tam dwudniowe posiedzenie sejmowej komisji mniejszości narodowych i etnicznych. Komisja obraduje w Podlaskiem właśnie po serii takich incydentów z 2011 r.
Nieustaleni dotąd sprawcy m.in. zniszczyli dwujęzyczne tablice z nazwami miejscowości w Puńsku na Suwalszczyźnie i pomnik upamiętniający ofiary mordu Żydów w Jedwabnem. W Białymstoku miała miejsce próba podpalenia Centrum Kultury Muzułmańskiej, a także zniszczono gwiazdę Dawida z bukszpanowych krzewów.
90 incydentów, to o 12 więcej niż w 2010 roku - wynika z danych MSW. 51 z nich było wymierzonych przeciwko mniejszościom narodowym i etnicznym (2010 r. takich zdarzeń przeciwko tym mniejszościom było 45).
Dyrektor departamentu kontroli, skarg i wniosków w MSW Danuta Głowacka-Mazur powiedziała, że w 2010 roku najwięcej takich incydentów było skierowanych wobec społeczności żydowskiej, podobnie było w ubiegłym.
Zespół monitoruje te sprawy, prowadzi też działalność edukacyjną. Mówiła, że prowadzone są np. liczne szkolenia policjantów z rozpoznawania takich przestępstw.
Komisja obradująca w Białymstoku wyraziła ubolewanie z powodu kolejnego incydentu w Podlaskiem. W nocy z niedzieli na poniedziałek nieznani sprawcy zniszczyli bowiem tablicę na ogrodzeniu cmentarza żydowskiego w Wysokiem Mazowieckiem, pisząc na niej farbą: "Tu jest Polska, nie Izrael". Swastyki i gwiazdy Dawida na szubienicy namalowano na innych tablicach na murze, a także m.in. na pomniku na cmentarzu, który upamiętnia dawnych żydowskich mieszkańców Wysokiego Mazowieckiego.
Przewodniczący komisji poseł PO Miron Sycz powiedział, że posłowie mają nadzieję, iż incydenty w Podlaskiem to chuligańskie wybryki, a nie działalność zorganizowanej grupy. Dodał, że incydenty te "niepokoją wszystkich", bo Podlasie to wzór współistnienia mniejszości narodowych i wyznaniowych.
Pełnomocnik rządu ds. równego traktowania Agnieszka Kozłowska-Rajewicz przypomniała, że na wniosek jej poprzedniczki Elżbiety Radziszewskiej, nadzór nad postępowaniami wyjaśniającymi te incydenty w Podlaskiem sprawuje Prokuratura Generalna. Kozłowska-Rajewicz podkreśliła, że nie uda się uniknąć takich "niechcianych wydarzeń", jakimi są tego typu incydenty, ale ważne jest, by - gdy mają one miejsce - zdecydowanie na nie reagować i się im przeciwstawiać. Tak się - w jej ocenie - dzieje.
Kozłowska-Rajewicz mówiła też, że ważne jest skuteczniejsze egzekwowania prawa w tym zakresie. Powiedziała, że wkrótce dojdzie do spotkania z przedstawicielami Ministerstwa Sprawiedliwości na temat stosowania w praktyce artykułów 256 i 257 Kodeksu karnego.
Mówią one o publicznym propagowaniu faszyzmu lub innego ustroju totalitarnego, nawoływaniu do nienawiści na tle narodowościowym czy rasowym, a także znieważaniu innych z powodu rasy, narodowości czy wyznania.
Powiedziała, że sądy stosują zbyt niskie kary za takie przestępstwa i oceniają, że są to sprawy o niskiej szkodliwości społecznej. W ocenie Kozłowskiej-Rajewicz szkodliwość takich czynów jest bardzo wysoka.
Komendant podlaskiej policji Sławomir Mierzwa powiedział dziennikarzom, że policja i prokuratura wciąż pracują nad ustaleniem sprawców serii incydentów w regionie i są to sprawy priorytetowe. "Robimy wszystko, aby ustalić sprawców tych niecnych czynów" - powiedział dziennikarzom. Zaznaczył, że także sprawy umorzone są ciągle w zainteresowaniu policji.
W sprawie najpoważniejszych zdarzeń śledztwa wciąż trwają, ale np. sprawa zniszczenia gwiazdy Dawida została umorzona z powodu niewykrycia sprawców. "To nie pozostało odłożone na półkę. W dalszym ciągu staramy się, angażując bardzo duże środki z naszej strony, aby sprawcy tych czynów zostali ustaleni" - dodał Mierzwa.
Czwartek będzie drugim dniem obrad komisji w Podlaskiem.
PAP