- Żegnamy człowieka, który sam o sobie mówił, że zawsze był w drodze, trochę tak jak całe jego pokolenie z Wilna – mówił prezydent. – Ciągle w drodze, bez zakorzenienia, w poczuciu, że coś się skończyło, że straciło się Małą Ojczyznę – dodał.
Przypomniał, że początkiem drogi Tadeusza Konwickiego było Wilno - miasto czasów jego dzieciństwa, młodości. – Było to Wilno, w którym sposób naturalny i szczególny dało się czuć mocne tętno polskiego życia, ale gdzie słyszało się jednocześnie echa dawnej Rzeczpospolitej, wielu kultur, wielu religii, wielu narodów. Wilno, gdzie szczególnie pięknie brzmiały zawsze strofy wielkiej polskiej poezji – podkreślił.
Prezydent wspomniał też Antoniego Słonimskiego, który pytał na pół ironicznie: o czym by pisał Konwicki, gdyby nie był Wilna? – Ja to pytanie także stawiam: o czym by pisał Konwicki, gdyby nie był z Wilna? Gdyby nie tam były jego korzenie, jego dzieciństwo, młodość? – mówił.
- Dlatego żegnając dzisiaj Tadeusza Konwickiego pragnę mu w sposób szczególny podziękować właśnie za Wilno, za Wileńszczyznę, za polskie Kresy, za ich obecność w jego twórczości. Dziękuję z całego mojego serca, także częściowo ukształtowanego przez wileńskie sentymenty rodzinne, przez wileńskie i litewskie korzenie – powiedział Bronisław Komorowski.
Dziękował Tadeuszowi Konwickiemu za to, że to Wilno ze wszystkimi skojarzeniami, myślami, emocjami przeniósł do polskiej literatury, do polskiego filmu w sposób tak piękny i przekonujący.
- Chciałbym postawić również pytanie: czym byłoby to moje kochanie Wilna bez twórczości Konwickiego i czym byłaby polska kultura, polska samowiedza o sobie bez tego wileńskiego doświadczenia, wileńskich odniesień, sentymentów, wileńskiego bólu? Czym byłaby polska kultura bez Tadeusza Konwickiego wyrosłego w tamtym Wilnie? – mówił.
Prezydent wspomniał, że sam Tadeusz Konwicki zareagował w sposób ciekawy i niesłychanie ważny na próbę uczynienia z niego pisarza wileńskiego: Panie Bronisławie, ja nie jestem pisarzem wileńskim, ja jestem polskim pisarzem z Wilna.
- Żegnam polskiego pisarza z Wilna, żegnam z całego mojego wileńskiego serca – zakończył Bronisław Komorowski.
Na podst. prezydent.pl
Komentarze
Kanał RSS z komentarzami do tego postu.