Według danych soboru biskupów polskiej Cerkwi, w tym terminie świętuje Boże Narodzenie ponad 90 proc. prawosławnych parafii w kraju. Największe skupiska prawosławnych są w województwie podlaskim.
Świętujące w tym terminie rodziny we wtorek po zmroku zasiadły do wigilii. Tradycyjnie na stołach były postne potrawy, a uroczysty posiłek zaczynano od dzielenia się prosforą. To przaśny chleb, używany w Kościele wschodnim do konsekracji i komunii.
Po krótkim odpoczynku, w nocy z wtorku na środę wielu prawosławnych udało się do cerkwi na kilkugodzinne uroczystości. W zależności od lokalnej tradycji, najczęściej rozpoczynały się one o północy lub dwie godziny później. Duchowni zwracają uwagę, że właśnie to nocne nabożeństwo, a nie wigilijna kolacja czy prezenty, jest religijnym momentem kulminacyjnym świąt.
"Pamiętajmy, że dobro Cerkwi prawosławnej wymaga od każdego z nas nie tylko bycia praktykującym, ale nade wszystko aktywności w sprawach swojej wiary. Im wyższy będzie nasz poziom moralno-religijny, tym zdrowszy będzie organizm cerkiewny" - podkreślił w świątecznym wystąpieniu zwierzchnik Cerkwi w Polsce metropolita Sawa.
Prosił o modlitwę, by "świat, w którym żyjemy był miejscem pokoju i jednoczenia ludzi różnych narodów, kultur i religii".
Sobór biskupów Polskiego Autokefalicznego Kościoła Prawosławnego w orędziu z okazji Bożego Narodzenia przypomniał wydarzenia istotne dla prawosławnych w kraju w 2014 roku. Na pierwszym miejscu wymienił przywiezienie do Polski relikwii św. Marii Magdaleny. W miejscach, które w sierpniu w ciągu ośmiu dni odwiedziła delegacja mnichów z greckiej Góry Athos, cześć przywiezionym przez nich relikwiom oddało ok. 100 tys. osób.
Według kalendarza juliańskiego Boże Narodzenie świętują też np. grekokatolicy z Podkarpacia. Tam główne nabożeństwo odprawiono w archikatedrze greckokatolickiej pod wezwaniem Jana Chrzciciela w Przemyślu. W tym regionie wierni tego obrządku uczestniczyli też w nabożeństwach m.in. w Jarosławiu, Komańczy, Mokrem, Ustrzykach Dolnych i Zyndranowej. Modlono się o pokój, wyrozumiałość, tolerancję i poszanowanie rodziny.
„Od czasów Rusi Kijowskiej do dziś, Kościół nieustannie i niestrudzenie wskazuje, że Bóg przyszedł na świat, aby dać ludziom nadzieję na wyzwolenie od grzechu i zachęca wiernych, aby zaprosić Boga do swoich rodzin i życia osobistego" – przypomnieli wiernym w liście pasterskim z okazji świąt Bożego Narodzenia: metropolita przemysko-warszawski abp Jan Martyniak wraz z biskupem pomocniczym swojej archidiecezji Eugeniuszem Popowiczem oraz biskup diecezji wrocławsko-gdańskiej Włodzimierz Juszczak.
Niewielka społeczność staroobrzędowców, których główne skupiska są na Suwalszczyźnie, w tradycji nie ma wigilijnej kolacji. Wierni spędzili bowiem ten czas na modlitewnym czuwaniu w molennach (świątyniach), a do wspólnego posiłku zasiadają rano pierwszego dnia świąt.
Życzenia "pokoju, wszelkiego dobra i pomyślności" z okazji Bożego Narodzenia złożył wiernym Kościołów wschodnich prezydent Bronisław Komorowski. "Życzę szacunku, zrozumienia pomimo różnic, a także wzajemnego wsparcia. Niech ten szczególny czas spędzony w rodzinnym gronie przyniesie wszystkim radość i nadzieję" - napisał w życzeniach opublikowanych na oficjalnej stronie internetowej.
Dokładnych danych co do liczby osób prawosławnych w kraju nie ma. Przedstawiciele polskiej Cerkwi szacują, że wiernych jest 450-500 tys. Według danych GUS w ostatnim spisie powszechnym przynależność do Kościoła prawosławnego w Polsce zadeklarowało 156 tys. osób. Dane te uznawane są jednak przez hierarchów za niemiarodajne.
Grekokatolików, według spisu GUS, jest w Polsce ok. 33 tys. Mieszkają przede wszystkim w województwach: podkarpackim, małopolskim, warmińsko-mazurskim, zachodniopomorskim, lubuskim i dolnośląskim.
Staroobrzędowcy - grupa wyznaniowa, która powstała w rosyjskim prawosławiu w połowie XVII wieku - to jedna z najmniejszych w kraju społeczności religijnych. Ich liczebność ocenia się na 1-2 tys. osób. PAP