Tusk, rozpoczynając swoje wystąpienie na Zamku Królewskim zaznaczył, że na tle takiej biografii jak Bartoszewskiego, wszystkie słowa wypadają blado. Premier zaznaczył, że część z obecnych na sali wchodzi w wiek, kiedy traci się naturalne drogowskazy, takie jak dziadkowie, czy rodzice. "Ale my jesteśmy (...) szczęściarzami, bo mamy prawa" - powiedział.
"W ostatnich latach (...) traktowaliśmy pana niezmiennie jak serdeczny i wyjątkowy drogowskaz w życiu i pracy" - mówił premier.
"Droga pani Zofio, panie Władysławie, my wszyscy was po prostu bardzo kochamy" - skończył premier Tusk, zwracając się do małżeństwa Bartoszewskich.
PAP