Politolog Piotr Siekański zauważył, że wejście Polski do Unii pod wieloma aspektami przyczyniło się do rozwoju kraju. Ekspert zaznaczył jednocześnie, że nie brakuje minusów wynikających z członkostwa. Zwrócił uwagę m.in. na wielki odpływ młodych Polaków za granicę, który jest dziś nie do odrobienia.
Piotr Siekański podkreślił też, że dzisiejsza Unia różni się od tej, sprzed 21 lat.
– Ta Europa ojczyzn, do której wstępowaliśmy wtedy, zmieniła się bardzo. Dzisiaj mówimy o bardzo wielu mechanizmach, które Unię mają ujednolicać, jednoczyć. Jest to z jednej strony odpowiedź na wyzwania współczesnego świata, ale z drugiej strony bardzo często pod płaszczykiem właśnie tych zmian przychodzą pewne regulacje, które dla Polski nie są po prostu korzystne. Musimy sobie sami trochę odpowiedzieć na to pytanie, w którym momencie przebiega ta granica, gdzie jesteśmy w stanie oddawać swoją suwerenność na korzyść właśnie wygody i pewnego ekonomicznego dobrobytu, który jesteśmy w stanie z tej Unii Europejskiej czerpać. Trzeba się zastanowić, na ile świadomie tę suwerenność oddajemy – zaznaczył Piotr Siekański.
1 maja 2004 roku oprócz Polski do UE wstąpiło jeszcze dziewięć państw: Cypr, Czechy, Estonia, Litwa, Łotwa, Malta, Słowacja, Słowenia i Węgry. Było to największe w historii rozszerzenie Unii Europejskiej.
RIRM