W katastrofie smoleńskiej zginęli Prezydent Rzeczypospolitej Polskiej Lech Kaczyński z Małżonką Marią Kaczyńską, ostatni Prezydent Polski na uchodźstwie Ryszard Kaczorowski oraz marszałkowie, ministrowie, posłowie i senatorowie, duchowni rożnych wyznań, szefowie wielu urzędów centralnych, przedstawiciele rodzin katyńskich, generałowie, funkcjonariusze Biura Ochrony Rządu, pracownicy Kancelarii Prezydenta RP, piloci i cała załoga samolotu.
Nazwiska wszystkich ofiar katastrofy
W swoich wystąpieniach prezydent Polski Andrzej Duda podkreślał, że w Smoleńsku „zginęli najlepsi z nas”, wskazując, że Polska byłaby dzisiaj lepsza, gdyby oni żyli. Byli to wybitni przedstawiciele całej klasy politycznej, których różniły poglądy, ale łączyła miłość do Ojczyzny. Dziś naszym zadaniem jest pielęgnowanie pamięci o Ofiarach tej katastrofy i zobowiązanie do kontynuacji ich pracy na rzecz rozwoju Rzeczypospolitej.
– Pamiętać o nich to wielkie zobowiązanie dla nas wszystkich, zobowiązanie do ciężkiej pracy na rzecz Polski. Każdego dnia. Jesteśmy to winni tym wszystkim wspaniałym ludziom, których straciliśmy 10 kwietnia 2010 roku. W tamtych dniach jako Polacy pokazaliśmy, że w chwilach trudnych potrafimy być wspaniałą wspólnotą, potrafimy być zjednoczeni i solidarni – mówił.
Prezydent Andrzej Duda często wspomina swoje osobiste doświadczenia związane z tą katastrofą, w której zginął jego nauczyciel, mistrz – profesor Lech Kaczyński, który „był wielkim Prezydentem Polski z uwagi na swoje ogromne doświadczenie polityczne i intuicję polityczną”. Potrafił rozpoznać geopolityczne wyzwania i zagrożenia. Był również wielkim orędownikiem przywrócenia pamięci i prawdy o Bohaterach – blisko 22 tysiącach naszych Rodaków, pomordowanych bestialsko przez Sowietów w 1940 roku w Katyniu. Wśród ofiar byli oficerowie Wojska Polskiego, policji i innych formacji mundurowych, a także ludność cywilna.
– Tamten lot do Smoleńska to nie był sentymentalny wyjazd na groby polskich oficerów. To było – po wystąpieniu na Westerplatte – kolejne silne przesłanie Prezydenta Lecha Kaczyńskiego, pokazujące kim jesteśmy i dokąd zmierzamy; jaka jest nasza historia, jaka jest nasza Ojczyzna i jakiej Ojczyzny chcemy. A przede wszystkim chciał pokazać, gdzie są prawdziwi Bohaterowie i co to znaczy etos – akcentował.
W jednym z wywiadów w 2018 roku Andrzej Duda przywoływał ostatnią z rozmów, które odbył z prof. Lechem Kaczyńskim. Mówił o wyjątkowości tej relacji, którą zawsze odbiera z rozrzewnieniem, bo mimo upływu lat wciąż brakuje tego, by móc się poradzić, zaczerpnąć z doświadczenia swojego mentora.
– Taki niezwykły moment, którego nie zapomnę do końca życia był wtedy, gdy Pan Prezydent powiedział do mnie i Pawła Wypycha w samolocie 8 kwietnia, gdy wracaliśmy z Wilna: „Ja już mam swoje lata i moje pokolenie będzie powoli odchodzić, ale wtedy na was spocznie ciężar prowadzenia nadal polskich spraw”.
Wspominał w rozmowie, że był to niezwykły zaszczyt usłyszeć takie słowa od Prezydenta Lecha Kaczyńskiego, które wtedy zdawały się być bardzo odległe w czasie. – Potraktowaliśmy to zupełnie abstrakcyjnie. Wydawało mi się, że gdzie tam – przecież dopiero uczymy się polityki. Te słowa brzmiały w moich uszach i brzmią do dzisiaj rzeczywiście jako memento – mówił Andrzej Duda.
Prezydent przypomniał również słowa wypowiedziane przez prof. Lecha Kaczyńskiego 12 sierpnia 2008 roku podczas wiecu na placu przed gruzińskim parlamentem w Tbilisi, gdzie wraz z innymi przywódcami udał się, aby zaprotestować przeciwko rosyjskiej agresji na Gruzję: „Dzisiaj Gruzja, potem Ukraina, potem państwa bałtyckie, a po nich może mój kraj, Polska”.
– Tym, co zostawił nam Pan Prezydent Lech Kaczyński, tym, co zostawili nam wszyscy oni, wielcy polscy patrioci, którzy wtedy lecieli upamiętnić naszych oficerów, z całą pewnością – poza codzienną pracą dla Rzeczypospolitej – jest właśnie to, by nigdy nie nastąpiło „a potem mój kraj, Polska”. To nasze wielkie zobowiązanie i o tym zawsze musimy pamiętać – mówił.
prezydent.pl
Komentarze
Kanał RSS z komentarzami do tego postu.