W pierwszym miesiącu roku w Polsce urodziło się 21 tys. dzieci. To spadek o prawie 11 proc. w porównaniu do tego, co było rok temu. Biorąc z kolei pod uwagę statystyki za ostatnie 12 miesięcy, liczba urodzeń wyniosła ponad 249 tysięcy. Niespełna dwa lata temu w takich okresach rodziło się w Polsce więcej niż 300 tys. dzieci.
Liczba zgonów utrzymuje się tymczasem na poziomie powyżej 400 tys. W połączeniu z sumą urodzeń oznacza to coraz szybszy spadek ludności.
W dłuższej perspektywie przełoży się to negatywnie na gospodarkę czy system emerytalny. Prof. Arkadiusz Jabłoński, socjolog z Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego, powiedział, że do poprawy sytuacji potrzebny jest mechanizm budujący daleko idącą stabilizację społeczną.
– Mamy poczucie, że zarówno siły ekonomiczne, siły polityczne czy te związane z władzą będą działać bez względu na koniunkturę polityczną na rzecz wspomagania ludzi w posiadaniu dzieci. Tego teraz nie ma. Już nie mówię o różnych wstrząsach zewnętrznych, ale nawet ten rodzaj gwarancji ekonomicznej i politycznej nie jest ciągle dla Polaków wystarczający, aby oni, tak jak w innych państwach, wiedzieli, że czy będą rządzili liberałowie, demokraci, socjaliści czy inni Zieloni, to kwestia wspomagania rodzin i dużego wsparcia rodzin będzie traktowana zawsze tak samo poważnie – podkreślił ekspert.
RIRM