Busy elektryczne pokonywać będą pełną trasę – od Palenicy Białczańskiej do Włosienicy. Na odcinku od Palenicy Białczańskiej do Wodogrzmotów Mickiewicza turyści będą mogli skorzystać również z tradycyjnego transportu z wykorzystaniem zaprzęgów konnych.
– To historyczny moment i długo wyczekiwane porozumienie – podkreśliła minister klimatu i środowiska Paulina Hennig-Kloska – Konie, pracujące dotychczas na trasie do Morskiego Oka będą pracowały lżej. Z dotychczasowego siedmiokilometrowego odcinka trasy zejdziemy do 2,5 kilometrów. Cieszę się i dziękuję wszystkim stronom, które dołożyły swoich starań, aby doszło do podpisania dzisiejszego listu intencyjnego. Zarówno stronie samorządowej, która dbała o lokalną społeczność, ale też miała zrozumienie dla oczekiwań społecznych, przedstawicielom Tatrzańskiego Parku Narodowego i grupie wozaków, która pracuje nad Morskim Okiem.
– Ustaliliśmy, że transport konny na trasie do Morskiego Oka będzie wykonywany wozami o nieco mniejszych gabarytach i na krótszej trasie. Przechodzimy z wykorzystania konia jako środka transportu do traktowania go jako atrakcji turystycznej – dodał dyrektor Tatrzańskiego Parku Narodowego Szymon Ziobrowski
Zgodnie z listem intencyjnym fiakrzy będą realizować przewozy kulturowe fasiągami (zaprzęgami konnymi) na najbardziej płaskim odcinku, od Palenicy Białczańskiej do Wodogrzmotów Mickiewicza. Pełną trasę, od Palenicy Białczańskiej do Włosienicy, turyści będą mogli pokonać korzystając z bezemisyjnego transportu elektrycznego.
– Już w tym sezonie turyści będą mieli wybór – będą mogli pójść do Morskiego Oka, skorzystać z transportu busami elektrycznymi lub podjechać do Wodogrzmotów Mickiewicza konnym zaprzęgiem – powiedziała ministra klimatu i środowiska.
gov.pl