Stowarzyszenie Producentów Cementu wskazuje na wciąż rosnący import ukraińskiego cementu do Polski. Przewodniczący Stowarzyszenia Krzysztof Kieres zauważa, że nasi sąsiedzi sprzedają tańszy cement, gdyż nie są objęci unijnymi rygorami, chociażby ich produkcję nie obciąża opłata klimatyczna.
– Uważamy to za nieuczciwą konkurencję, ten problem narasta. W ubiegłym roku import wynosił 331 tys. ton. W tym roku spodziewamy się ok. 650 tys. ton – powiedział Krzysztof Kieres.
W przyszłym roku może być to ponad milion ton. Napływ ukraińskiego cementu uderza w producentów działających w Polsce. Regularnie spada ilość produkowanego cementu w kraju. W ubiegłym roku odnotowano spadek o blisko 12 proc. w ujęciu rocznym. Aby chronić unijnych producentów Komisja Europejska chce w przyszłym roku wprowadzić specjalny podatek.
– Rodzaj podatku węglowego na granicy zewnętrznej Unii, który miałby wyrównać szanse kosztowe w zakresie polityki klimatycznej. Nie wiemy jeszcze jak ten podatek zadziała, czy on będzie szczelny – zaznaczył Krzysztof Kieres.
Import ukraińskiego cementu pogłębił się wraz z początkiem wojny na Ukrainie. Polskie władze zostały zmuszone do otwarcia granic – zauważył dr Bartosz Michalski, ekonomista.
– Komisja Europejska wraz z rozpoczęciem wojny na Ukrainie zdjęła wszelkie ograniczenia w umowie handlowej między Unią Europejską a Ukrainą. Otworzyło to oczywiście możliwości dla ukraińskich eksporterów – podkreślił dr Bartosz Michalski.
Prezes PiS Jarosław Kaczyński przyznaje, że problem jest poważny. Konieczne jest uregulowanie kwestii dostępu do rynku Unii Europejskiej, ale po zakończeniu wojny.
– Uregulowanie zasad wolnego handlu, bo to jest możliwe wtedy, kiedy są takie same wymogi. Ukraina chce znaleźć się w Unii Europejskiej i my to całkowicie rozumiemy, chociaż są pewne przeszkody – powiedział prezes PiS.
Ostrożnie do tematu podchodzą politycy rządzącej koalicji.
– Rząd na tym polu, jeśli chodzi o chronienie rynku, nie odpuszcza – mówił Łukasz Michnik, rzecznik Lewicy.
– Nie możemy dopuścić do tego, żeby nasi rodzimi producenci cierpieli z uwagi na zwiększenie tych dostaw z Ukrainy. Z drugiej strony musimy myśleć o delikatnej sytuacji i kontekście wojny – dodała Dorota Łoboda z KO.
Dr Tomasz Teluk przypomina, że problemów polskich przedsiębiorców było więcej. Pamiętamy problemy rolników w związku z napływem tańszego zboża z Ukrainy, czy straty przewoźników przy faworyzacji ukraińskich firm. Niestety polski rząd sam nie może wprowadzić żadnych ograniczeń.
– Polska jako część rynku unijnego samodzielnie ma bardzo ograniczone pole manewru, nie może samodzielnie jakichś barier protekcjonistycznych nakładać, musi tu być zgoda całej Unii – zauważył dr Tomasz Teluk, prezes Instytutu Globalizacji.
Brak sprzeciwu wobec ukraińskich działań może doprowadzić do zniszczenia polskiej gospodarki.
– Jeśli będziemy na to pozwalać, to za chwilkę staniemy się państwem, które wszystko importuje, nie ma swojego przemysłu, nie ma swojej produkcji – ostrzegał Marek Wardaszka, ekonomista.
Polscy producenci cementu wskazują, że co roku odprowadzają do budżetu państwa prawie 2 mld zł wpływów.
TV Trwam News