Prezes Narodowego Banku Polskiego spodziewał się, że do obniżki stóp procentowych dojdzie najwcześniej w 2026 roku. Teraz złagodził stanowisko.
– Złagodziłem stanowisko, patrząc na dane i przyczyny inflacji – wyjaśnił prof. Adam Glapiński, prezes Narodowego Banku Polskiego.
Podkreślił, że rząd nie planuje silnych impulsów fiskalnych, które mogłyby podbić inflację. Tempo wzrostu płac, choć wysokie, zaczyna spadać. Oczekiwania inflacyjne są niskie, a gospodarka niemiecka stoi w miejscu, co sprzyja obniżeniu inflacji. W marcu ma pojawić się nowa projekcja przygotowana przez Narodowy Bank Polski.
– Może pojawić się sytuacja, że projekcja pokaże, iż inflacja już jest ustabilizowana, wysoka, ale ustabilizowana, nie ma tendencji do wzrostu, a w następnych kwartałach będzie maleć. W tym momencie oczywiście członkowie Rady podejdą do dyskusji czy już rozpocząć i kiedy rozpocząć cykl obniżek stóp procentowych – zaznaczył prof. Adam Glapiński.
Prezes banku centralnego spodziewa się, że do końca tego roku inflacja będzie podwyższona i będzie kształtowała się w granicach 4,5 do 5 procent. To, co wydarzy się w kolejnym roku, zależy też od polityki rządu i utrzymania działań osłonowych. Dziś rosnąca inflacja to efekt m.in. podwyższenia cen energii od lipca.
TV Trwam News