Ratownicy Grupy Beskidzkiej GOPR udzielili pomocy 31 poszkodowanym. Tragicznie zakończyła się piątkowa wyprawa rowerowa 38-letniego Włocha, u którego podczas podjazdu czerwonym szlakiem na Szyndzielnię doszło do nagłego zatrzymania krążenia – relacjonują ratownicy GOPR.
Podkreślają, że na uznanie zasługuje zachowanie turystów, którzy napotkali poszkodowanego i jako pierwsi podjęli resuscytację krążeniowo-oddechową oraz wezwali pomoc. Na miejscu czynności ratunkowe przejął ratownik medyczny GOPR wspólnie z zespołem ratownictwa medycznego. Na miejsce dotarła załoga śmigłowca LPR, ale życia rowerzysty nie udało się uratować.
Do niebezpiecznego zdarzenia doszło także w piątek na Babiej Górze. Na najwyższy szczyt Beskidów wybrała się turystka, która chciała obserwować wschód słońca, ale z uwagi na nagłe, silne dolegliwości bólowe wezwała pomoc. Ratownicy GOPR dotarli do poszkodowanej pieszo i po udzieleniu turystce pierwszej pomocy, wezwali na miejsce śmigłowiec LPR, który lądował w rejonie szczytu. Poszkodowaną na pokładzie śmigłowca przetransportowano do szpitala w Suchej Beskidzkiej.
Także blisko 30 razy byli wzywani podczas długiego sierpniowego weekendu ratownicy TOPR. Do najpoważniejszego wypadku w tym czasie w Tatrach doszło na Przełęczy Zawrat. Tam pomocy potrzebował turysta, który podczas wejścia spadł kilka metrów po skalnej ścianie doznając poważnych obrażeń całego ciała, w tym złamań – przekazał ratownik dyżurny TOPR.
JG, PAP