Witalij Kliczko, uczestnik Euromajdanu, przywódca partii UDAR, a obecnie mer Kijowa, powiedział, że Nagroda jest "odznaczeniem przyznanym milionom Ukraińców, którzy dążą do życia w nowoczesnym, demokratycznym, europejskim kraju, którzy wyszli na plac zwany Majdanem i którzy zgłosili główne kluczowe żądanie - integrację europejską i wprowadzenie europejskich standardów życia na Ukrainie".
Jak mówił, jest przekonany, że Polska jest dla Ukrainy wzorem przeprowadzonych reform i zrealizowanych dążeń. "Dziś odczuwamy to wsparcie polskich przyjaciół w dążeniu Ukrainy do stania się europejskim krajem" - dodał. Zwrócił uwagę, że "Euromajdan otrzymał nagrodę z rąk człowieka, który całe życie walczył o wolność i demokrację". "Walczymy i zwyciężymy; i jest to tylko kwestią czasu" - powiedział na zakończenie swego wystąpienia.
Uczestniczka Euromajdanu, Rusłana Łyżyczko podkreślała, że "nadal jesteśmy razem, nie tylko tutaj na scenie, ale również w naszej walce przeciwko Putinowi i agresji rosyjskiej, po to, aby ocalić Ukrainę, ocalić pokój i spokój; ocalić bardzo proste rzeczy - przyjaźń, dobre relacje".
Także ona podziękowała Polakom za wsparcie. "Bardzo czujemy to wsparcie. Bez waszej energii nie udałoby nam się wygrać i nie uda nam się wygrać" - powiedziała.
"Zróbmy wszystko, żeby ocalić życie ludzkie zanim będzie za późno; jesteśmy wystarczająco silni, ale, jak wiecie wszyscy, jest bardzo wiele cierpienia, bólu na Ukrainie z powodu Putina" - zaapelowała.
W poniedziałek w Gdańsku Nagrodę Lecha Wałęsy za "konsekwencję i determinację tysięcy mieszkańców Ukrainy, którzy mimo ryzyka wyrazili swoje proeuropejskie i prodemokratyczne marzenia" odebrali przedstawiciele ukraińskiego ruchu społecznego Euromajdanu. Do Gdańska przyjechało ośmioro przedstawicieli Euromajdanu. Nagroda to m.in. 100 tys. dolarów amerykańskich z przeznaczeniem na wsparcie działalności laureata.(PAP)