Presja migracyjna na wschodnią granicę Polski rośnie. Reżim w Mińsku sprowadza kolejnych migrantów, którzy siłą próbują sforsować zaporę i przekroczyć granicę. Dodatkowo migranci są agresywni, atakują naszych funkcjonariuszy. Doszło już do tragedii. Żołnierz broniący granicy zmarł po tym, jak został ugodzony nożem.
Doradca prezydenta, były wiceszef Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji, Błażej Poboży, uważa, że liczba oddelegowanych żołnierzy Żandarmerii Wojskowej jest zbyt mała, aby znacząco zwiększyć bezpieczeństwo na granicy.
– Liczba stu żołnierzy żandarmerii nie wpłynie jakoś radykalnie na zwiększenie naszego potencjału obronnego i odstraszającego na granicy. (...) Widać niestety, że mimo zdecydowanie mniejszej niż choćby dwa lata temu (wywołanej sztucznie) presji migracyjnej na granicy, niepokojących incydentów jest znacznie więcej – zwrócił uwagę Błażej Poboży.
Obecnie na granicy polsko-białoruskiej Straż Graniczną wspiera kilka tysięcy żołnierzy Wojska Polskiego w ramach Wojskowego Zgrupowania Zadaniowego Podlasie. Służą tam zarówno żołnierze z wojsk operacyjnych – w tym 18 i 16 Dywizji Zmechanizowanej, jak i brygad Wojsk Obrony Terytorialnej.
RIRM