Z mapy radomskich firm znika producent metalowych i plastikowych części łożysk – Toho Poland. Zakład działający od ponad 20 lat będzie wygaszany w drugiej połowie roku. Powodem jest wzrost cen prądu. Firma zapewniła, że 115 zwalnianych osób otrzyma rekompensaty finansowe i pomoc w poszukiwaniu nowej pracy.
Kolejne 650 osób straci pracę w Płocku, gdzie w połowie czerwca zamknięta zostanie działająca od 1992 r. fabryka odzieżowa Levi Strauss. Główny powód, jaki podaje właściciel firmy, to drastyczne wzrosty cen energii.
Podobnie jest w Kaliszu, gdzie działalność kończy firma Calfrost, która od 70 lat jest producentem mrożonek i lodów. Zwolniono wszystkich 54 pracowników, ostatni z nich opuści zakład z końcem czerwca. Firmę zlikwidował jej nowy właściciel – ukraińska spółka Trzy Niedźwiedzie. Powodem jest nieopłacalność produkcji z powodu cen prądu.
Politycy koalicji rządzącej nie widzą problemu grupowych zwolnień. – W poprzednich latach rekordowy był rok 2021, gdzie zwolnień było prawie 30 tysięcy – powiedział poseł Polski 2050 Marcin Skonieczka.
Jak podkreślił poseł Krzysztof Mulawa z Konfederacji, rosnące koszty działalności firm to efekt szkodliwej unijnej polityki klimatycznej. – Koszty europejskiej polityki Zielonego Ładu docierają do Polski w najgorszym możliwym momencie oraz w najgorszy możliwy sposób – ocenił polityk.
Poseł PiS dr Zbigniew Kuźmiuk, zaapelował do rządzących o przeciwstawianie się Zielonemu Ładowi oraz utrzymanie mrożenia cen energii elektrycznej. Wsparcie w postaci bonu energetycznego wprowadzane przez rząd Donalda Tuska nie wspiera przedsiębiorców. – Uznaje się, że niech przedsiębiorcy wracają do cen rynkowych surowców energetycznych, a powiedzmy sobie szczerze: one ciągle są podwyższone ze względu na niepokój związany z wojną – powiedział Z. Kuźmiuk.
Prezes Związku Przedsiębiorców i Pracodawców Cezary Kaźmierczak podkreślił, że masowe zwolnienia są nieoderwalną częścią działalności firm, które kierują się własnym interesem. Należy jednak pamiętać, iż wiele przedsiębiorstw zapewnia środki do życia całym rodzinom. – W regionach biedniejszych czy słabo uprzemysłowionych, gdzie jest jedna fabryka, która zatrudnia parę tysięcy ludzi, jej upadek może mieć bardzo bolesne konsekwencje dla danej gminy – zwrócił uwagę Cezary Kaźmierczak.
Rzecznik Powiatowego Urzędu Pracy we Wrocławiu Arkadiusz Łukaszów przypomniał, że osoby, które straciły pracę, mogą liczyć na pomoc UP. – Podejmujemy współpracę z tymi przedsiębiorcami, co skutkuje tym, że osoby szybciej się rejestrują, szybciej ich aktywizujemy poprzez posiadane oferty pracy – oznajmił.
Rzecznik zauważył, że nie brakuje ofert pracy. Stopa bezrobocia wciąż jest niska, w kwietniu wyniosła 5,1 procent.
TV Trwam News