Hołd oddawany Zenkowi Borowskiemu to już tradycja.
– Spotykamy się 17 kwietnia, bo w 1943 roku młody białostocki harcerz, ratując polskie książki, zginął od kuli niemieckiego żołnierza. Tu został pochowany. Piękny jego grób. Co roku oddajemy hołd, zapalamy znicze, jest modlitwa, pieśń harcerska – mówił hm. Andrzej Bajkowski z ZHP Chorągwi Białostockiej.
Ówczesną rzeczywistość w swoim wierszu opisał przyjaciel Zenka Borowskiego, Jerzy Koszewski.
– Książki, jak byliśmy Was spragnieni! Zamknięci w budynku nad rzeką białą. Na stos w teatralnej sali zostaliście rzuceni. Żeby się do was dostać, trzeba było mieć odwagi niemało – pisał Jerzy Koszewski.
Zenek Borowski chciał ratować dobytek polskiej kultury, polskie książki przed spaleniem. Zapłacił za to najwyższą cenę.
– To był zwykły chłopak, jednocześnie harcerz, który miał to wyniesione z domu, ale też z harcerstwa – miłość do Ojczyzny. On chciał ratować polskie książki – zaznaczył ks. Aleksander Dobroński, duszpasterz harcerzy.
Zenek Borowski jest dziś przykładem dla młodego pokolenia.
– To jest żywa lekcja historii, bo jeździmy w wiele różnych miejsc, dzięki czemu też wiele się dowiadujemy – zaznaczyła Alicja Harkiewicz, harcerz.
W sobotę w Białystoku odbędzie się spacer historyczny śladami młodego harcerza.
TV Trwam News