Zarząd Poczty Polskiej chce zlikwidować ponad 5 tys. etatów. W ciągu roku liczba ta może być jednak większa.
Przewodniczący Związku Zawodowego Pracowników Poczty Polskiej, Robert Czyż, zaznaczył, że tak duże cięcie etatów w spółce spowoduje ograniczenie dostępności do usług pocztowych, a także pogorszenie ich jakości i terminowości.
Ponadto – jak wskazał – pracownicy, którzy zostaną na etatach, będą mieli więcej obowiązków za minimalną płacę.
– Fala rozgoryczenia jest bardzo duża. W grudniu dostaliśmy brzydki prezent na Święta Bożego Narodzenia, kiedy otrzymaliśmy informację, że wynagrodzenie zasadnicze w Poczcie Polskiej (najniższe) będzie wynosiło 4023 zł i tyle zarabia 80 proc. pocztowców. Na Święta Wielkanocne otrzymaliśmy prezent w postaci informacji o reedukacji zatrudnienia – powiedział Robert Czyż,
Przewodniczący Związku Zawodowego Pracowników Poczty Polskiej zapowiedział, że jeśli dzisiejszy protest nie przyniesie żadnych rezultatów, w kolejnych krokach możliwe będą strajk ostrzegawczy, a także ogólnopolski strajk generalny.
RIRM