W ostatni piątek Sejm przyjął ustawę, która do 30 czerwca przedłuża ułatwienia dla ukraińskich uchodźców. Chodzi m.in. o legalność pobytu i uzyskiwanie świadczeń socjalnych w Polsce. Jednak – według Rzeczpospolitej – Związek Ukraińców w Polsce chce dodatkowych praw uchodźców z Ukrainy. Mówi się o możliwości glosowania w wyborach samorządowych. Pomysł spodobał się Lewicy. Ostrożniej na ten temat wypowiadał się PSL.
– Decyzja wymaga przede wszystkim decyzji i głębokiego namysłu, tym bardziej że większość tych obywateli chciałaby wrócić do swojej ojczyzny – mówił Andrzej Grzyb, poseł PSL.
Polska konstytucja wymaga polskiego obywatelstwa w głosowaniu w wyborach parlamentarnych i prezydenckich. W przypadku wyborów samorządowych nie jest to doprecyzowane – dopuszczenie do głosowania obywateli Ukrainy oznaczałoby potrzebę zmian w Kodeksie wyborczym. Obecnie poza Polakami w wyborach samorządowych mogą głosować i kandydować obywatele państw Unii Europejskiej i Wielkiej Brytanii.
Jak podkreślił Witold Tumanowicz, poseł Konfederacji, Ukraińcy to jedynie tymczasowi goście i nie można mówić o ich prawach wyborczych.
– Dajemy im socjal, bezprawny według nas, ale jednocześnie Polacy przyjęli ich tu jako gości, natomiast jeśli przyjmuje się pod swój dach gościa w potrzebie, to naprawdę nie daje mu się praw, aby meblował nam mieszkanie – powiedział Witold Tumanowicz.
Dopuszczeniu uchodźców ukraińskich do udziału w wyborach samorządowych sprzeciwił się Jacek Bogucki, poseł PiS.
– Przecież wielu obcokrajowców z różnych narodowości pracuje w Polsce i wszyscy powinni w takich razie uzyskać takie prawa – akcentował Jacek Bogucki.
Głosy Ukraińców niekoniecznie byłyby głosami rozsądku.
– Nie znają na tyle sytuacji politycznej i geopolitycznej Polski, żeby podejmować świadomie i z pełną odpowiedzialnością decyzje – oznajmił poseł PiS.
Mecenas Jacek Figurski nie wykluczył, że za postulatem praw wyborczych dla Ukraińców stoi któraś z partii politycznych.
– Być może są jakieś ustalone preferencje polityczne Ukraińców, którzy by głosowali na jakąś partię i może ta konkretna partia ma w tym konkretny interes – stwierdził mec. Jacek Figurski.
Nie ma wątpliwości, że Ukraińcy głosowaliby w interesie swoje kraju – zauważył radca prawny, Piotr Żyłko. To setki tysięcy nowych wyborców podatnych na słowa swojego rządu.
– Mogłoby dojść do pewnego rodzaju manipulacji, gdzie obce państwo, wpływając jakoś na wybór czy sposób głosowania swoich obywateli, zrobiłoby tutaj niezłe zamieszanie – podsumował Piotr Żyłko.
Wybory samorządowe odbędą się 7 kwietnia. Nawet jeśli doszłoby do zmian w Kodeksie wyborczym, to Ukraińcy nie zagłosowaliby w tegorocznych wyborach samorządowych.
Według Biura Wysokiego Komisarza ONZ ds. Uchodźców w Polsce przebywa obecnie 960 tys. Ukraińców ze statusem uchodźcy. Kolejny milion to osoby, które przybyły tu przed wojną.
TV Trwam News