Urszula Kryńska z PKO BP powiedziała, że grudniowy odczyt był pewnym rozczarowaniem, ponieważ większość ekonomistów zakładała wzrost sprzedaży.
– Dane pokazują, że w tym roku boom przedświątecznych zakupów był nieco słabszy niż w ubiegłych latach. Wskazywały również na to dane kartowe PKO Banku Polskiego. W ujęciu miesięcznym sprzedaż w grudniu wzrosła o 11 proc., podczas gdy rok wcześniej mieliśmy realny wzrost przekraczający 13 procent. Spodziewamy się ożywienia konsumenckiego. Ono niewątpliwie nadejdzie dzięki temu, że mamy powrót realnego wzrostu wynagrodzeń. Następuje to jednak bardzo powoli – zauważyła Urszula Kryńska.
Także ekonomista Marcin Klucznik spodziewa się odbijania konsumpcji w kolejnych miesiącach wraz ze wzrostem płac w gospodarce.
– Konieczność odbudowy oszczędności przez gospodarstwo domowe może oznaczać, że to tempo będzie nieco wolniejsze, niż wynikałoby z samego tempa wzrostu wynagrodzeń. Pomimo tego wyniki w 2024 r. powinny być satysfakcjonujące. Prognozy wskazują na poprawę w całym roku średnio o około 3,6 procent – powiedział Marcin Klucznik.
W grudniu sprzedaż detaliczna w cenach bieżących była wyższa niż przed rokiem o 0,5 procent.
RIRM