Jak poinformowano: "Wynik poszukiwań negatywny. Nie znaleziono nic, co mogłoby zagrażać bezpieczeństwu mieszkańców Lubelszczyzny".
"Nie planujemy dalszych czynności sprawdzających w terenie" - oświadczyło dowództwo. Podziękowano żołnierzom Wojsk Obrony Terytorialnej za profesjonalizm, a mieszkańcom za zrozumienie.
Sztab Generalny Wojska Polskiego informował, że w piątek 29 grudnia po godz. 7 rano od strony granicy z Ukrainą doszło do naruszenia polskiej przestrzeni powietrznej przez obiekt, który po niecałych trzech minutach opuścił terytorium Polski. Wojsko podało, że identyfikuje obiekt jako rosyjską rakietę manewrującą.
"Przez cały czas tor lotu rakiety był śledzony przez systemy radiolokacyjne, zarówno polskie, jak i sojusznicze. W gotowości do użycia pozostawały systemy obrony powietrznej. Ponadto w rejon przekroczenia przez rakietę polskiej przestrzeni powietrznej skierowane zostały samoloty F-16, które patrolowały ten obszar. Dodatkowo, w celu weryfikacji danych z systemów radiolokacyjnych, do prześledzenia trajektorii lotu obiektu na powierzchni ziemi zostały skierowane siły i środki z wojsk lądowych, sił powietrznych, a także wojsk obrony terytorialnej" - informował w komunikacie Sztab Generalny.
Na podst. X, PAP