Straszna kobieta, opętana, fanatyczka, potwór… To tylko niektóre z epitetów używanych wobec śp. dr Wandy Półtawskiej przez uśmiechniętą, tolerancyjną i otwartą część społeczeństwa. To nie tylko słowa anonimowych internetowych trolli, ale takich osób publicznych jak prof. Magdalena Środa, były ks. Stanisław Obirek czy poseł Anna Maria Żukowska. Ten brak jakichkolwiek hamulców moralnych nawet w obliczu śmierci ma miejsce tylko dlatego, że głosiła ona poglądy, które nie podobają się temu środowisku.
Oczywiście najbardziej oburza ich jednoznaczny stosunek dr Wandy Półtawskiej do aborcji. Trudno się dziwić, bo obrona życia od poczęcia do naturalnej śmierci przez lekarza, specjalistkę psychiatrii, kobietę silną, wykształconą i mającą wielki autorytet, kobietę, która na własnej skórze przeżyła nieludzkie traktowanie i pseudomedyczne eksperymenty w niemieckim obozie koncentracyjnym, jest dla tego środowiska bardzo kłopotliwa. Przy takim życiorysie trudno sprowadzić jej poglądy tylko do wynurzeń katolickiej fundamentalistki. Choć jak widać, niektórzy i tak próbują.
Podobnie próbują sprowadzić kwestię aborcji do zabiegu, jak każdy inny, do którego rzekomo kobieta powinna mieć prawo. Jednocześnie zamykają oczy na to, co na ten temat mówi nauka i co jest niepodważalne – to, że każda aborcja jest zabójstwem niewinnej istoty ludzkiej. Na straży tej prawdy stała dr Wanda Półtawska, przypominając o konsekwencjach psychicznych, z którymi muszą mierzyć się przez całe życie kobiety, które dokonały aborcji.
Barbarzyńskie reakcje na śmierć dr Wandy Półtawskiej pokazują również doskonale przewrotność środowisk lewicowych w kwestii promowania kobiet i zachęcania ich do angażowania się w sprawy społeczne. Feminizm w ich wydaniu jest wybiórczy – kobiecy głos jest tylko wtedy potrzebny i akceptowany, kiedy wpisuje się w lewicowe dogmaty. Jeśli kobieta się im sprzeciwia, choćby miała nie wiadomo jakie kompetencje, osiągnięcia i zasługi, jest tylko durną babą, która nie dorosła do lewicowej wizji świata.
Trudno nie zauważyć, że nauczanie moralne Kościoła, któremu dr Wanda Półtawska była przez całe życie wierna i które odważnie propagowała, jest dziś kontestowane także wewnątrz samego Kościoła. Nie brakuje głosów, że zwłaszcza etyka seksualna nie wytrzymała próby czasu, nie nadąża za odkryciami innych nauk, jest zbyt wielkim ciężarem dla wiernych i z tych powodów jest masowo odrzucana, przez co powinna być zrewidowana. Już w dniu śmierci dr Wandy Półtawskiej pojawiły się głosy niektórych publicystów katolickich, którzy pisali o konieczności zmierzenia się z jej dziedzictwem czy o tworzeniu formy katolicyzmu odpowiedniej dla nowych pokoleń.
„Oczywiście, że jestem staroświecka i sobie to chwalę. Nowoczesność, która jest poniżeniem człowieka, nie jest żadnym postępem” – powiedziała w jednym z wywiadów dr Wanda Półtawska. W dzisiejszych czasach zamętu, który dotyka najbardziej fundamentalnych spraw, potrzeba nam jej stanowczości i jednoznaczności w konfrontacji z duchem tego świata, który coraz mocniej wdziera się nawet do samego Kościoła.
Wojciech Grzywacz/radiomaryja.pl