Przed czterema laty pakt senacki dał formacjom będącym wtedy w opozycji minimalną większość. Teraz, już jest jasne, że ta przewaga wzrosła o kilka mandatów. Wybory do Senatu są jednomandatowe. Choć Prawo i Sprawiedliwość uzyskało w nich łącznie blisko 35 proc. głosów, to w liczbie biorących miejsc przegrało w starciu z Koalicją Obywatelską 34 do 41.

Formacji Donalda Tuska wystarczyło do tego 29 proc. głosów. Spośród kandydatów paktu senackiego, którzy zasiądą w Izbie Wyższej, 11 to przedstawiciele Trzeciej Drogi, a 9 to politycy Nowej Lewicy.

Pięciu kandydatów uzyskało mandat startujących z własnych komitetów. Wśród nich są Krzysztof Kwiatkowski i Józef Zając. Ten drugi w roku 2019 r. zdobył mandat, startując z list PiS-u.

W Senacie w nowej kadencji z list Koalicji Obywatelskiej zasiądą m.in. dotychczasowy marszałek Izby, Tomasz Grodzki, były przewodniczący partii, Grzegorz Schetyna, była marszałek Sejmu, Małgorzata Kidawa-Błońska, czy były rzecznik praw obywatelskich, Adam Bodnar.

Trzecia Droga wprowadziła do Senatu m.in. byłego premiera Waldemara Pawlaka i byłego Dowódcę Generalnego Rodzajów Sił Zbrojnych, Mirosława Różańskiego.

PiS reprezentować będą m.in. były marszałek Stanisław Karczewski i wicemarszałek Marek Pęk, a także Zdzisław Pupa czy Wojciech Skurkiewicz. Mandatu nie zdobył m.in. Jan Maria Jackowski, który odszedł z PiS‑u. Pakt senacki nie wystawił wobec niego kontrkandydata, ale i tak w jego okręgu więcej głosów zdobył Krzysztof Bieńkowski z Prawa i Sprawiedliwości.

TV Trwam News