Pomnik został sfinansowany ze środków Instytutu Pamięci Narodowej oraz Towarzystwa Miłośników Lwowa i Kresów Południowo-Wschodnich. Podczas uroczystości zasadzono także dąb papieski, który na okazję 100-lecia powrotu części Górnego Śląska do Polski został specjalnie poświęcony przez ojca św. Franciszka. W obchodach brali udział m.in. przedstawiciele władz, służb mundurowych, uczniowie oraz mieszkańcy Katowic.
Wiceprezes IPN dr Mateusz Szpytma przypomniał w przemówieniu, że obchody włączenia części Górnego Śląska do Polski trwają od kilku dni. Jak ocenił, sukcesu sprzed stu lat nie byłoby bez wytrwałej pracy duchowieństwa i inteligencji w XIX wieku, bez odpowiedzialnych polityków - z Wojciechem Korfantym na czele - a przede wszystkim bez trzech powstań śląskich.
„To dzięki samym Ślązakom, mieszkańcom tych ziem, Śląsk stał się częścią Polski. Za to my wszyscy – mieszkańcy Polski i wszyscy rodacy rozsiani na całym świecie – bardzo dziękujemy” – powiedział Szpytma. Przypomniał, że zryw zbrojny na Śląsku wsparło rodzące się państwo polskie i Polacy z różnych części kraju. Wyraził nadzieję, że nowy pomnik będzie „wezwaniem do jedności”. „Niech łączy nas Polska” – dodał.
List do uczestników uroczystości skierował premier Mateusz Morawiecki, który podkreślił, że niepodległość „nie została Polsce po prostu dana”. „By ją odzyskać naród polski zdobyć się musiał na kolejny w swojej historii zbrojny wysiłek. Dziś oddajemy hołd polskiej patriotycznej młodzieży, która wysiłek ten podjęła niejednokrotnie składając ofiarę najwyższą” – napisał.
Premier przypomniał o obronie Lwowa oraz późniejszym udziale tamtejszych kadetów w III powstaniu śląskim. Stanowili oni dla powstańców nieocenioną pomoc, a ich postawa pozostaje wzorem odwagi i patriotyzmu. „Postawa ta chwyta za serce szczególnie dziś, skłaniając każdego z nas do zadania sobie pytań o własną odwagę, zdolność do poświęceń” – podkreślił.
Odsłonięcie pomnika poprzedziła msza święta w kościele mariackim pod przewodnictwem metropolity archidiecezji lwowskiej Ukraińskiego Kościoła Rzymskokatolickiego arcybiskupa Mieczysława Mokrzyckiego.
„Jako metropolita lwowski cieszę się, że w tej drodze ku Polsce mieli swój udział również bohaterscy obrońcy Lwowa – kadeci lwowscy. Cieszę się również, że ta wspólna walka o Polskę zostaje dziś podkreślona odsłonięciem i poświęceniem pomnika, który upamiętni ich bohaterskie czyny i głębokie przywiązanie do Polski jako wspólnego dobra” – powiedział abp Mokrzycki.
Jak zaznaczył, pamięć o bohaterskich czynach jest „naszym wdzięcznym obowiązkiem”, abyśmy mogli budować jeszcze lepszą przyszłość”. Zaapelował o odpowiedzialność, poświęcenie, jedność, umiłowanie sprawiedliwości, uczciwości oraz budowanie przyszłości na wierze w Boga.
Na wieść o wybuchu III powstania polskiego do szeregów powstańczych zaczęli napływać członkowie Korpusu Kadetów - uczniowie szkół wojskowych we Lwowie i w Modlinie. Kadeci ruszali do walki wbrew rozkazom przełożonych, nie bacząc na to, że za ten czyn grozi im usunięcie ze szkoły.
„Dowody męstwa i poświęcenia dla Ojczyzny młodzi ochotnicy dali m.in. podczas walk o Górę Św. Anny, gdzie kilku z nich zginęło żołnierską śmiercią. Po zakończeniu III powstania śląskiego, z uwagi na bohaterską postawę podczas walk, żaden z kadetów nie został relegowany ze szkoły. W 1930 r. marsz. Józef Piłsudski, ówczesny minister spraw wojskowych, ustanowił dzień 21 maja Świętem Korpusu Kadetów. Upamiętniono w ten sposób 21 maja 1921 r., kiedy to podczas walk o Górę Św. Anny poległo trzech kadetów” – przypomina IPN.
na podst. "Nasz Dziennik", AB, PAP