„Szukaliśmy tej nadziei w czasie szalejącej pandemii, pośród tylu obaw i wylanych łez. Wypatrywaliśmy nadziei pośród choroby, izolacji, samotności, śmierci i zachowaliśmy ją – nadzieję i wiarę, że Bóg nas nie opuszcza. Dziś też szukamy i wypatrujemy nadziei. W obliczu bezrozumnego barbarzyństwa, jakiego doświadcza naród ukraiński, pośród cierpienia i śmierci tak wielu niewinnych ludzi, znów wyglądamy i szukamy nadziei. Nadziei, że zniszczenie i śmierć nie mają ostatniego słowa, że po najciemniejszej nocy znów ujrzymy światło, a miłość i życie zwyciężą” – mówi abp Polak.
Metropolita gnieźnieński podkreśla dalej, że nasza nadzieja zrodziła się i zawsze odradza na krzyżu, dlatego jej fundament jest trwalszy niż ludzkie starania i zapewnienia. Ona „nie karmi się tęsknym oczekiwaniem na odmianę losu i nie opiera na światowych układach i kruchych porozumieniach. Źródłem naszej nadziei jest sam Bóg, który nas umiłował i wciąż miłuje do końca, do ostatecznego wykonało się na krzyżu”.
„Świętujmy więc święta nadziei! Świętujmy Wielkanoc z nadzieją! Świętujmy, bo przez śmierć do życia przeszedł Ten, który więcej nie umiera, który sam jest Życiem i Miłością. Świętujmy, bo my wszyscy ochrzczeni, w czasie chrztu świętego, przeszliśmy wraz z Nim ze śmierci do życia. Jesteśmy więc ludźmi nadziei” – wskazuje Prymas podkreślając, że właśnie dziś trzeba szczególnie solidarnego wysiłku, trzeba wiary, miłości, serc otwartych i dłoni gotowych do pomocy.
„Trzeba bliskości i troski wobec wszystkich cierpiących, wypędzonych z domów, zgnębionych i zrozpaczonych” – mówi abp Polak.
„Trzeba odważnego głosu sprzeciwu wobec tych, którzy niosą zniszczenie i śmierć, którzy kłamstwem i manipulacją sieją zamęt i niepokój”.
„Trzeba gorliwego wołania o opamiętanie, o Boże zmiłowanie, o nawrócenie dla rosyjskiego agresora. I trzeba naszej niezachwianej wiary, że zło tylko dobrem się zwycięża” – podkreśla na koniec Prymas Polski życząc, by nasza miłość i dobroć odsunęła grobowy głaz i rozproszyła ciemności.
prymaspolski.pl