„Dlaczego wielu dziennikarzy, zamiast polskich nazw miast na wschodzie, zaczęło używać nazw lokalnych, też rosyjskiego pochodzenia? Np. zamiast Królewiec – Kaliningrad, zamiast Stanisławów – Iwano-Frankiwsk, zamiast „na Ukrainie” mówią „w Ukrainie”? Czy mówimy Paris, Milano, London?” – nie kryła swego zdziwienia Krystyna Pawłowicz.
Na podst. kresy.pl