Ambasador Nowej Zelandii w Polsce Mary Patricia Thurston zauważyła, że „jest wiele rodzin w Nowej Zelandii, które mają powiązania z polskimi dziećmi z Pahiatua, na przykład moja mama gościła dwoje dzieci, stąd mam poniekąd bezpośrednie doświadczenie z tamtych wydarzeń”.
W wernisażu wzięli udział potomkowie i uczestnicy tego polskiego exodusu m.in. Aleksandra Kulak, która jako dziecko trafiła do Pahiatua czy też córka jednej z emigrujących dziewczynek, Maria Krzykowska, mieszkająca na stałe w Nowej Zelandii.
Pani Aleksandra miała wtedy 7 lat i wspomina, że po miesiącach podróży w obozie w Pahiatua w Nowej Zelandii poczuła się jak w domu. – Wchodzimy, stoi 12 łóżeczek, przy każdym łóżeczku niebieski dywanik, szafeczka – no i wreszcie swoje łóżko. Tak jakoś u siebie się poczuliśmy w tym obozie – dodaje.
Do dzisiaj żyje około 250 polskich „dzieci z Pahiatua”. Niemal wszyscy wspominają ogromną otwartość i bezinteresowną pomoc, z jaką spotkali się w Nowej Zelandii. Na podkreślenie zasługuje troska władz o zachowanie tożsamości kulturowej małych emigrantów. Jak przypomina Andrzej Grzeszczuk, kurator wystawy z ramienia Wspólnoty Polskiej, że „powstały tam szkoły, stowarzyszenia kulturalne, polskie duszpasterstwo słowem niezbędne warunki do utrzymania narodowej świadomości”.
„Dzieci z Pahiatua”
W 1940 roku polskie dzieci z Kresów zostały wywiezione na Syberię. Stamtąd wraz z Armią Andersa część z nich przejechała do Iranu, a potem statkami przez Indie dostała się do Nowej Zelandii.
31 października 1944 roku do portu w Wellington zawinął statek, na którego pokładzie znajdowało się 733 polskich dzieci oraz ponad 100 opiekunów. Wszyscy trafili do przygotowanego przez stronę nowozelandzką Obozu Polskich Dzieci zlokalizowanego nieopodal miasteczka Pahiatua (w języku Maorysów nazwa oznacza „miejsce spoczynku bogów”), położonego około 160 km na północ od stolicy Nowej Zelandii.
Polacy przybyli do Nowej Zelandii na zaproszenie tamtejszego rządu. Większość dzieci była sierotami pochodzącymi z polskich rodzin zesłanych przez Sowietów na Wschód. Obóz pod Pahiatua funkcjonował do 1949 roku. Po jego zamknięciu dzieci wysyłano do szkół z internatem. Większość z nich została w Nowej Zelandii na stałe, część wróciła do Polski lub wyjechała do innych krajów.
Na podst. www.wspolnotapolska.org.pl