Wszystko wskazuje na to, że nie będzie już w Sejmie najgłośniejszej i najbardziej medialnej komisji ubiegłej kadencji.
- Komisja Przyjazne Państwo za bardzo kojarzy się z jej twórcą, Januszem Palikotem, który uczynił sobie z niej trampolinę do politycznej kariery. Premier nie chce tej komisji - powiedział gazecie jeden z członków kierownictwa Platformy Obywatelskiej.
Formalnie decyzja jeszcze nie zapadła. Zdaniem szefa Klubu Parlamentarnego PO Rafała Grupińskiego rozstrzygnięcia należy się spodziewać na początku stycznia.
Według informatora "PB", Przyjazne Państwo ma zastąpić komisja deregulacyjna, a jeśli nie powstanie, projekty deregulacyjne będą przygotowywane w ministerstwach. Bardzo prawdopodobne jest też powołanie komisji ds. reform zapowiedzianych przez premiera w expose.
Przedstawiciele największych organizacji biznesowych, z którymi rozmawiała gazeta, nie żałują komisji Palikota. Według nich przeforsowała ona wprawdzie kilka dobrych regulacji, ale generalnie efekty jej działania są słabe. Para poszła w gwizdek; komisja była raczej areną spektakli politycznych - to niektóre głosy, zebrane przez "PB".
Przedsiębiorcy oczekują, że teraz premier osobiście zaangażuje się w deregulację gospodarki i wymusi to na ministrach.
INTERIA.PL/PAP