"Pomysł rajdu narodził się trzy lata temu, w pierwszą rocznicą katastrofy smoleńskiej. Razem z kilkoma kolegami, z którymi współpracowałem z panem prezydentem w jego kancelarii, postanowiliśmy uczcić pamięć wszystkich osób, które zginęły w tej tragicznej katastrofie" - powiedział PAP Marcin Wierzchowski, b. pracownik Kancelarii Prezydenta Lecha Kaczyńskiego.
Podkreślił, że pracownicy Kancelarii Prezydenta znali wiele osób, które 10 kwietnia 2010 r. znalazły się na pokładzie samolotu Tu-154M. "Ten wysiłek fizyczny to jest nasz wkład, coś, co chcieliśmy oddać tym ludziom, którzy zginęli w katastrofie. Na początku było nas pięciu, teraz jedzie już trzynaście osób" - dodał Wierzchowski, który bierze udział w rajdzie po raz czwarty.
Rajd poza upamiętnieniem pary prezydenckiej i pozostałych ofiar katastrofy ma również przypominać społeczności lokalnej o wizytach składanych w poszczególnych miejscach przez prezydenta Kaczyńskiego. "Będziemy jechać Doliną Wisły. To trasa, podczas której odwiedzamy miejsca, w których prezydent Lech Kaczyński był podczas swojej prezydentury" - tłumaczył inny uczestnik rajdu i radny Bemowa Adam Niedziałek.
Trasa rajdu będzie przebiegać przez Maciejowice, Radom, Kielce, Skarżysko-Kamienną, Jędrzejów, Olkusz i Chrzanów. Rajd po tygodniu zakończy się w Krakowie. Po złożeniu kwiatów w krypcie katedry na Wawelu, gdzie spoczywa para prezydencka, uczestnicy rajdu wrócą do Warszawy.
Trasa rajdu liczy ok. 500 kilometrów, każdego dnia jego uczestnicy będą pokonywać od 80 do 100 km. (PAP)