W poniedziałek oficjalnie zainaugurowano konferencję klimatyczną ONZ w Katowicach. W wydarzeniu brały udział głowy państw i szefowie rządów na czele z prezydentem Dudą, a także przedstawiciele ONZ z sekretarzem generalnym Antonio Guterresem.
Przemówienie rozpoczął premier Fidżi Frank Bainimarama, który w ubiegłym roku był prezydentem COP23 w Bonn.
Zaapelował do delegatów, przedstawicieli państw o podjęcie ambitniejszych, większych działań na rzecz klimatu. „Nie możemy być tym pokoleniem, które zdradziło ludzkość. (…) Im dłużej będziemy zwlekać, tym bardziej, tym więcej będzie nas to kosztować” – podkreślił.
Bainimarama przypomniał niedawno opublikowany raport agendy ONZ ds. środowiska (UNEP) pt. „Emissions Gap Report”, w którym wskazano, że globalne emisje gazów cieplarnianych nadal rosną, a dotychczasowe zobowiązania krajów dotyczące ograniczania zmian klimatu są niewystarczające.
W podobnym tonie wypowiedziała się przewodnicząca Zgromadzenia Ogólnego NZ Maria Fernanda Espinosa, która przekonywała, że ludzkość jeszcze nigdy nie była tak blisko katastrofy ekologicznej wynikającej ze zmian klimatycznych.
Sekretarz generalny ONZ Antonio Guterres przekonywał w swoim wystąpieniu, że COP24 jest najważniejszym tego typu spotkaniem, odkąd podpisano Porozumienie Paryskie.
Przekonywał, że obecna sytuacja klimatyczna wymaga m.in. o wiele „silniejszej odpowiedzi”, realizacji Porozumienia Paryskiego, wspólnej odpowiedzialności i skonsolidowanych wysiłków.
Guterres podkreślił, że emisja gazów cieplarnianych cały czas wzrasta, a ostatnie 20 lat to najcieplejsze lata w historii. Dodał, że do roku 2030 średnia temperatura na świecie wzrośnie o 1,5 stopnia, co – jego zdaniem – będzie miało dramatyczny wpływ na faunę i florę. „Jesteśmy na niewłaściwej ścieżce. Musimy działać szybciej, ambitniej; musimy zmniejszyć lukę emisyjną” – przekonywał sekretarz generalny ONZ.
Zdaniem Guterresa, katastrof naturalnych można uniknąć, jeśli poziom emisji CO2 zmniejszy się do roku 2025 o 45 proc., a do roku 2050 poziom ten osiągnie zero. „Musimy całkowicie zmienić naszą gospodarkę, jeśli chodzi o nasze podejście do wykorzystywania energii, ale także sposób zarządzania zasobami leśnymi. Musimy przejść na rozwój w 100 proc. zrównoważony” – podkreślił.
„Musimy wyeliminować dopłaty do paliw kopalnych i zacząć inwestować w 100-proc. czyste źródła energii; jednocześnie te osoby, które pracują w tradycyjnych regionach gospodarki, muszą zostać przeszkolone, aby odnaleźć się w nowej rzeczywistości gospodarczo-energetycznej” –oświadczył sekretarz generalny ONZ.
Prezydent Andrzej Duda wskazał w swoim wystąpieniu, że Polska jest dobrym przykładem zrównoważonego rozwoju, ponieważ na przestrzeni lat emisyjność naszej gospodarki spada przy jednoczesnym wzroście PKB.
„Polsce udało się zredukować emisję gazów cieplarnianych o 30 proc. w stosunku do bazowego 1988 r., zapewniając jednocześnie bezpieczeństwo energetyczne oraz rozwój przemysłu oparty o efektywne technologie węglowe. Użytkowanie własnych zasobów naturalnych, czyli w przypadku Polski – węgla, i opieranie na tych zasobach bezpieczeństwa energetycznego nie stoi tym samym w sprzeczności z ochroną klimatu i z postępem w dziedzinie ochrony klimatu. Polska gospodarka zmniejsza swoją emisyjność, jednocześnie dynamicznie się rozwijając” – powiedział prezydent.
Zwrócił ponadto uwagę, że dbając o klimat nie trzeba jedynie ograniczać się do redukcji emisji, ale postawić też na pochłanianie CO2. Wskazał, że Polska w tym przypadku może być przykładem dla innych państw.
Prezydent Duda dodał, że mimo postępu technologicznego, świat wciąż boryka się z problemem zaspokojenia podstawowych potrzeb ludzkości. Danie wszystkim szansy na zrównoważony rozwój, to jedne z najważniejszych wyzwań, o które przyszło nam walczyć – podkreślił.
„Współczesny świat, mimo postępu technologicznego wciąż boryka się z problemem zaspokojenia podstawowych potrzeb ludzkości. Miliony ludzi wciąż żyją bez bezpiecznego dostępu do wody, żywności, energii czy edukacji” – mówił prezydent. Jego zdaniem, niwelowanie tych „niesprawiedliwości” oraz „danie wszystkim szansy na zrównoważony rozwój, to jedne z najważniejszych wyzwań, o które przyszło nam walczyć”.
Andrzej Duda ocenił, że zwalczanie negatywnych zmian klimatycznych przyczyni się do zmniejszenia ubóstwa oraz likwidacji głodu na świecie.
Minister środowiska Henryk Kowalczyk powiedział z kolei, że liczy na to, że za dwa tygodnie, czyli wtedy kiedy kończyć się będzie szczyt w Katowicach, będziemy mogli powiedzieć, że Porozumienie Paryskie „żyje”. „Coraz gwałtowniejsze zjawiska pogodowe, susze, huragany, powodzie, których skutki dotykają miliony ludzi wymuszają pilne działania klimatyczne” – podkreślił.
Minister dodał, że liczy na to, iż w Katowicach „świat określi ramy i zasady dla zrównoważonej, pokojowej, opartej na nauce, służącej ludziom i naszej planecie sprawiedliwej transformacji”.
na podst. „Nasz Dziennik”, RP, PAP