– Jeżeli chodzi o otwarcie lokali wyborczych, to prawie we wszystkich lokalach głosowanie rozpoczęło się o czasie. (...) Mieliśmy kilka przypadków, np. w Lublinie jedna z komisji rozpoczęła pracę o godz. 7.30 z powodu włamania do budynku. Przy czym żaden z wyborców nie przyszedł w tym czasie zagłosować, nie było żadnego problemu – powiedziała sekretarz Państwowej Komisji Wyborczej, szefowa Krajowego Biura Wyborczego Magdalena Pietrzak.
Dodała, że w dwóch komisjach w gminie Bircza (woj. podkarpackie) do godz. 7.13 nie było prądu, dlatego obwodowa komisja podjęła decyzję o przedłużeniu ciszy wyborczej o 13 minut. Powiedziała, że wszyscy wyborcy, którzy wtedy przybyli, „zaczekali na moment otwarcia i bez problemu wzięli udział w głosowaniu”.
– Komisarz będzie teraz analizował tę sytuację – powiedziała. Dodała, że być może – bo ma taką możliwość – uchyli uchwałę obwodowej komisji wyborczej o przedłużeniu ciszy wyborczej.
Pietrzak poinformowała również, że w jednej z gmin w delegaturze w Krakowie, w obwodowej komisji okazało się, że na karcie do głosowania brakuje jednego z kandydatów. – Tego nikt wcześniej nie zauważył. Dwóch wyborców zdążyło już zagłosować, komisja wstrzymała wydawanie kart – poinformowała. Dodała, że prawidłowe karty zostały już do komisji dostarczone.
Pytana przez dziennikarzy, w jakim momencie może zostać podjęta decyzja o przedłużeniu ciszy wyborczej, odpowiedziała: „Najważniejszym wyznacznikiem tego jest to, że wyborcy nie mogą zagłosować, natomiast jakieś krótkie przerwy nie powinny wpływać na przedłużenie ciszy wyborczej”. Dodała, że zgodnie z wytycznymi PKW, cisza wyborcza może być przedłużona np. w przypadku katastrofy budowlanej, zalania budynku, czyli w sytuacjach, w których wyborca rzeczywiście nie będzie mógł zagłosować i ten czas się będzie przedłużał.
Odnosząc się do sytuacji w gminie Bircza, powiedziała, że jeżeli wyborcy zaczekali 13 minut i mogli uczestniczyć w wyborach, to nie powinno to mieć wpływu na przebieg głosowania. – Z tego też tytułu komisarz będzie się zajmował tą uchwałą (o przedłużeniu ciszy wyborczej – PAP) – dodała.
Członek PKW sędzia Wiesław Błuś podał, że z danych policji wynika, że doszło do „385 czynów, które mogą stanowić przestępstwa bądź wykroczenia związane z czynami związanymi z przestępstwami bądź wykroczeniami uregulowanymi w Kodeksie Wyborczym”. Dodał, że czyny te dotyczą głównie zakłócania spokoju, porządku publicznego, prowadzenia agitacji wyborczej, uszkodzenia bądź usuwania materiałów wyborczych w czasie ciszy wyborczej. Sędzia pytany, czy wszystkie te czyny można określić jako złamanie ciszy wyborczej, odpowiedział: „Są różne zachowania, to nie są tylko przypadki złamania ciszy wyborczej, są różnego rodzaju zdarzenia, co do których istnieje podejrzenie, że doszło do wykroczenia bądź przestępstwa”.
– Nie są to zdarzenia, które miały decydujący wpływ na przebieg wyborów. Takiej informacji nie mamy, żeby to były tego rodzaju zdarzenia – podkreślił.
Przewodniczący PKW Wojciech Hermeliński potwierdził, że doszło do przypadków skreślenia kandydatów z list wyborczych tuż przed wyborami. – Różnego rodzaju przypadki losowe, śmierć czy jakaś inna przyczyna powoduje, że skreśla się kandydata z listy. Jeden z przypadków, którym wczoraj się zajmowała PKW, dotyczył skreślenia kandydata do funkcji burmistrza, ponieważ okazało się, że kandydat podał nieprawdziwe dane co do przynależności partyjnej. (...) Podjęliśmy decyzję o skreśleniu tej osoby z listy – powiedział Hermeliński.
W wyborach samorządowych Polacy wybiorą blisko 47 tys. radnych i 2,5 tys. włodarzy. Do zakończenia głosowania o godz. 21.00 (czasu polskiego) trwa cisza wyborcza. Do głosowania w wyborach samorządowych jest uprawnionych ponad 30,24 mln osób.
na podst. „Nasz Dziennik”, RP, PAP