Jak zaznaczył, analizy dotyczą m.in. ceny, jaką przedstawi oferent, a także warunków technicznych okrętów. – Dopiero wtedy może być podjęta decyzja – wyjaśnił.
W ocenie ministra sprawa zakupu „nie jest prosta”. – Mówimy o zakupie sprzętów używanych. Chcielibyśmy, żeby do Polski trafiał nowy sprzęt – powiedział. Dodał, że kwestia fregat jest rozważana również w kontekście możliwości polskiego przemysłu stoczniowego, który – jak mówił – rząd PiS odbudowuje.
– Nigdy nie padały deklaracje na ten temat, że ta sprawa jest w jakikolwiek sposób przesądzona – podkreślił Sasin.
Pytany, w jakim celu prezydent Andrzej Duda udał się do Australii, szef KSRM wskazał, że prezydent poleciał tam z wcześniej planowaną wizytą. – Pan prezydent prowadzi rozmowy z przedstawicielami rządu australijskiego, spotyka się z Polonią. Nie pojechał po to, żeby kupić jak w supermarkecie okręty – powiedział minister.
W piątek prezydent z małżonką Agatą Kornhauser-Dudą rozpoczęli czterodniową wizytę w Australii. Szef prezydenckiego Biura Bezpieczeństwa Narodowego Paweł Soloch mówił w ubiegłym tygodniu PAP, że jednym z „kluczowych wymiarów” wizyty prezydenta w Australii będą sprawy związane z bezpieczeństwem, w tym rozmowy w sprawie zakupu przez Polskę fregat rakietowych typu Adelaide.
W piątek w mediach pojawiły się informacje, że Polska może nie zakupić australijskich fregat. Zastępca szefa BBN Dariusz Gwizdała mówił w piątek PAP, że ewentualne pozyskanie australijskich fregat, jako rozwiązanie pomostowe, jest kierunkiem wartym rozważenia do czasu, kiedy polski przemysł stoczniowy nabędzie kompetencji do produkcji tego rodzaju okrętów.
na podst. "Nasz Dziennik", RP, PAP
Komentarze
Kanał RSS z komentarzami do tego postu.